[06.1974] "The Man Who Would Not Die"

 

Choróbsko mnie dopadło, więc powiem krótko: dziesiąty zeszyt "Swamp Thing" to powrót do tradycyjnego horroru; bez wstawek rodem z sf. Co więcej, od razu widać, że nie jest to zlepek przypadkowych plansz - czytając "The Stalker From Beyond" można było wyczuć pewien fabularny chaos - ale starannie zaplanowana historia. Opowieść mająca swój początek i koniec, opowieść w której zadbano o należyte szczegóły.

Akcja rozgrywa się na bagnach Nowego Orleanu. Mamy czarnoskórą staruszkę - od razu przypomniała mi się Miss Dolores z "True Detective" [odcinek "You know Carcosa?"] - opowiadającą o czasach terroru wśród niewilników tych ziem, legendę o obrońcy uciskanych zwanym Black Jubal oraz powrót Antona Arcane'a i jego Un-Men. Już sam powrót Antona Arcane'a powinien zachęcić do sięgnięcia po niniejszy numer. Uwielbiam tę postać i grozę, którą reprezentuje. W działaniach szalonego okultysty można ujrzeć zło w najczystszej postaci. Nie jest to pierwszy, lepszy antagonista ale istota doszczętnie przesiąknięta okrucieństwem. Idealne nemezis Potwora z Bagien.

Co do plansz oraz kolorystyki to Bernie Wrightson w czystej postaci. Oby jak najwięcej taki obrazków.


#010 "Swamp Thing. The Man Who Would Not Die" vol 1 [06/1974]

Brak polskiego wydania.

Twórcy: Len Wein, Bernie Wrightson, Joe Orland.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"