"Inna historia uniwersum DC"

Siadając do "Innej historii uniwersum DC" nie wiedziałem do końca czego się spodziewać i owa niewiedza do pewnego stopnia miała wpływ na odbiór komiksu. Komiksu? Nie do końca. W przypadku tego tytułu trudno bowiem mówić o komiksie w jego tradycyjnym znaczeniu. Bliżej mu do zeszytów ze Złotego Wieku, ale też tylko pod pewnymi względami. Album Johna Ridleya oraz Giuseppe Camunncoliego faktycznie zawiera znaczne ilości tekstu oraz faktycznie bardzo dużo w nich objaśnień do poszczególnych kadrów. Nie są to tak łopatologicznie podane wyjaśnienia jak w latach czterdziestych czy pięćdziesiątych, ale chwilami przeszkadzały w lekturze. I to największy minus tego 'komiksu'.

Poza tym wszystko jest na swoim miejscu. Mamy bohaterów - drugoligowych, może nawet z dużo dalszych rezerw - zmuszonych żyć w cieniu wielkich sław, mamy świat pełen problemów oraz rzezimieszków, kryminalistów mniejszego kalibru, etc. Bohaterowie. W "Innej historii uniwersum DC" dostajemy ich kilku, chociażby Tatsu Yamashiro czyli Katanę czy też niejakiego Guardiana. Tak jak powiedziałem: nie są to postacie z pierwszych stron gazet. Ba! Czasami są to herosi, którzy mają swoje za uszami i nie do końca działają zgodnie z literą prawa. Jako czytelnik nie mam z tym problemu - szanuję bohaterów umiejących podejmować trudne decyzję - ale część komiksowego społeczeństwa dość krzywo na nich patrzy. I to także rozumiem. Nie są oni tak krystaliczni czyści jak Wielka Trójca DC, ale działają zdecydowanie bliżej ludzi.

I to jest na plus. Miła odskocznia od typowych, świętoszkowatych herosów prawiących morały. Bohaterowie Johna Ridley'a z grubsza jawią się jako normalni ludzie. Ludzie mający swoje problemy - niekoniecznie będące problemami ogółu społeczeństwa - i tak samo jak inni zmuszeni żyć w świecie dalekim od ideału. W świecie nietolerancji, zaściankowych poglądów, zbrodni napędzającej zbrodnię, etc. Spojrzenie na rzeczywistość malującą się zaraz obok 'domu herosów' to chyba najjaśniejszy punkt tego albumu. Dobrze, że Ridley zrezygnował z jakiś postrzelonych pomysłów a skupił się na prostych opowieściach o trykociarzach - tak, nie zapominajmy że w dalszym ciągu fabuła osadzona jest w klimatach superhero - sprzątających ulice.

Strona wizualna. Tak jak zaznaczyłem na wstępie: nie jest to typowy komiks. Sam podział na kadry jest bardzo umowny. Album przypomina trochę leksykon, trochę przewodnik albo jakiś misz masz jednego z drugim. Trochę tekstu, jakaś ilustracja próbująca nadać temu objaśnieniu komiksowego wydźwięku oraz kilka naprawdę fajnych plansz. Ładnie to wygląda, ale nie ulega wątpliwości, że takie podejście do tematu może męczyć mniej odpornych czytelników. Przyznaję się: kilka razy porzucałem lekturę, ale ostatecznie dałem radę i polecam. Z ostrożnością, ale polecam. Zwłaszcza fanom superbohaterów. Po części z uwagi na inność techniczną tego 'komiku', po części na z uwagi na jego tematykę.

____________________

"The Other History of the DC Universe" [01-09/2021]

Tytuł polski: "Inna historia uniwersum DC"

Egmont.pl

Scenarzysta: John Ridley

Rysunki: Giuseppe Camuncoli, Andrea Cucchi

Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz

Format: 180x275 mm

Liczba stron: 256

Oprawa: twarda z obwolutą

Druk: ["kolor"]

ISBN-13: 9788328155022

Data wydania: 22 listopad 2023

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Licznik przeczytanych komiksów: 5/2024**

Opis wydawcy:

Wyjątkowy album, który ukazuje historię superbohaterów ze świata DC, a także XX-wieczną historię Stanów Zjednoczonych z... innej strony. Znamy te dzieje z punktu widzenia Supermana, Batmana czy sławnych grup herosów. Tymczasem można je również przedstawić z perspektywy bohaterów, którzy stali w cieniu, czy to ze względu na kolor skóry czy orientację seksualną. Czarna Błyskawica, Bumblebee czy Katana też istnieli i wcale nie mieli łatwo, bo samo bycie obrońcą ludzkości nie zapewniało ani sławy, ani szczęścia. Musieli sobie radzić, chociaż nie byli gorsi od uwielbianych przez tłumy kolegów i koleżanek.