"Świt X. Wolverine"

 

Przyznam, że jestem mocno zaskoczony jak skutecznie trafiła do mnie historia Wolverine'a od pana Benjamina Percy'ego. Dlaczego? Otóż z reguły mam spore problemy z lekturą współczesnego superhero, które w moich oczach nazbyt często pretenduje do bycia czymś więcej niż kolejną, komiksową bajeczką. I stąd moje zdziwienie. Sięgając po niniejszy album o zadziornym Rosomaku, po komiks osadzony w realiach cyklu "Świt X", czekałem na drażniącą tanim patetyzmem historię a dostałem po prostu solidnie napisany komiks przygodowy. Jestem zadowolony.

Fabularnie dostajemy coś do czego - moim skromnym zdaniem - tęskni spora część czytelników a przynajmniej osoba pisząca te zdania 🙂 Otóż dostajemy po prostu dwie zagadki kryminalne i jednego mutanta, który musi się z nimi zmierzyć. Owe zagadki nie są najwyższych lotów - oczekując skomplikowanej intrygi od marvelowskich tytułów możemy srodze się zawieść - a tytułowy bohater jest postacią dobrze nam znaną. Podejrzliwy, rozpamiętujący przeszłość, trzymający swego wewnętrznego zwierzaka na uwięzi. Skąd zatem moje zachwyty nad tym komiksem?


To proste. "Świt X. Wolverine" to przygodówka zbudowana na bardzo klarownym schemacie 'bohater kontra villain tygodnia'. Tym razem scenarzysta dał sobie spokój z kosmicznym zagrożeniem, z politycznymi intrygami na skalę światową - choć przez moment zastanawiałem się czy takie a nie inne przedstawienie Rosji ma jakiś związek z rzeczywistością widzianą z naszych okien - a skoncentrował na problemach trochę mniejszego kalibru. Przynajmniej na tę chwilę mniejszych. Mamy zatem nieznanego wroga próbującego szargać dobre imię mutantów, wroga wykorzystującego jedną z krakoańskich roślin o właściwościach leczniczych do produkcji narkotyku. I mamy hrabiego Vlada Draculę zabiegającego o krew Wolverine'a. Ten drugi wątek wypada ciekawiej - i bardziej oryginalnie - ale tutaj mogę się mylić, gdyż ciężko u mnie z obiektywizmem gdy na komiksowe salony wchodzą wampiry. No i pojawia się Omega Red z tą swoją miną skruszonego aniołka😁


Dodatkowo, na te główne wątki nakłada się świat Krakoi. Obraz państewka mutantów, azylu mającego szansę stać się prawdziwym domem dla homo superior. Ten wątek również mocno wybrzmiewa w tym albumie. Może nie w samej postawie Wolverine'a - raz traktującego Krakoę jak dom, raz jak klatkę z której od czasu do czasu trzeba się wyrwać - ale w zadziwiającej symbiozie dawnych wrogów. Nie jest to nic odkrywczego ale wpisuje się w hickmanowy cykl, w którym polityczne oraz społeczne kwestie zajmują ważne miejsce. Co prawda tutaj tej polityki - prezentacji układów na linii Krakoa-Reszta Świata - jest mniej ale gdzieś tam się ona czai. Zazwyczaj Benjamin Percy nakreślając przed swoim bohaterem dany problem odnosi się przy okazji do pozycji lub wizerunku Krakoi na arenie międzynarodowej. Robi to jednak w tak delikatny sposób, że owe polityczne uwagi nie przysłaniają przygodowego charakteru komiksu.


Podsumowując. Zachęcam abyście dali szanę temu albumowi. Nie jest rzecz wybitnie ciekawa czy oryginalna ale ja bawiłem się znakomicie patrząc jak strażnik Logan miota się zmagając to z kolejnymi zagrożeniami, to z samym sobą. Tak, ten wątek tutaj także występuje. Rzekłbym: jest to stała komiksów z Wolverinem w roli głównej 😁 Rysunkowo? Nie ma tragedii, choć tutaj mogłoby być lepiej. Zwłaszcza przy drugiej części aż się prosiło aby zadbać o bardziej klimatyczną kreskę. Taką mocniej skręcającą w horrorową stylizację.
____________________
#001 "Wolverine. The Flower Cartel" vol 7 [04/2020]
#002 "Wolverine. Your Own Worst Enemy" vol 7 [05/2020]
#003 "Wolverine. You Didn't See Nothing" vol 7 [09/2020]
#004 "Wolverine. The Red Tavern" vol 7 [10/2020]
#005 "Wolverine. Bloodclocks" vol 7 [11/2020]

Tytuł polski: "Świt X. Wolverine"
Scenarzysta: Benjamin Percy
Rysunki: Adam Kubert, Viktor Bogdanović
Tusz: Adam Kubert, Viktor Bogdanović
Kolor: Frank Martin, Matthew Wilson
Tłumacz: Bartosz Czartoryski
Seria: Marvel Fresh, Świt X
Format: 167x255 mm
Liczba stron: 180
Oprawa: miękka
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788328153738
Data wydania: 31 styczeń 2024
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Wolverine nie miał łatwego życia. Był bohaterem. Był mordercą. Wyprawił się do Piekła i z powrotem. Jednak teraz, kiedy mutanci zbudowali dla siebie azyl na wyspie Krakoa, wreszcie ma szansę odnaleźć szczęście. Niestety ktoś uparł się, by mu ją odebrać: nieznany wróg niszczy reputację mutantów, przerabiając drogocenne płatki kwiatów z Krakoi na narkotyk. Wolverine musi go powstrzymać… a przy okazji dowiedzieć się, dlaczego ktoś w Paryżu pragnie jego krwi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"