Spowiedź niepozornego mikroba

 "RIP. Albert. Modlitwa o bratnią duszę" Non Stop Comics


Dziwnie to zabrzmi, ale jestem fanem tej serii. Może nie samych bohaterów - umówmy się: ciężko im kibicować - ale tego jak pomysłowo zostali zaprezentowani i jak ciekawie są łączone fabularne wątki. Widać, że opowieść nie jest z gatunku 'pisanych na kolanie', wydaje się poukładana oraz dopracowana. Rozpisana w taki sposób, aby każda z indywidualnych historii stopniowo odsłaniała większą całość. I to jest ciekawy, zdający egzamin zabieg. Z jednej strony każdy z tomów to osobny rozdział będący spowiedzią kolejnego z bohaterów. Z drugiej, cały czas jesteśmy świadomi, iż prędzej czy później owe rozdziały zejdą się w jednym punkcie.

Jak to będzie konkretnie wyglądało? Na ten moment nie jestem w stanie tego stwierdzić. Pamiętając jednak, że naszym 'grabieżcom zmarłych' nie jest dane dożywać późnej starości raczej nie liczyłbym na szczęśliwe zakończenie. Obstawiałbym, że finał będzie ociekał pesymizmem, brudem, smutkiem a całego obrazu dopełnią motta żywcem wyjęte z wierszy Charlesa Baudelaire'a. I będzie to dobry finał, odpowiedni dla tej serii. Serii odstającej od głównego nurtu i to zarówno pod względem fabuły, jak i rysunków.


Czwarty zeszyt "R.I.P." - "Ahmed" - niewiele różni się od wcześniejszych. Mamy spowiedź kolejnej postaci z grona osób zajmujących się 'sprzątaniem' po zmarłych. Mamy miasteczko pełne jednostek żyjących od pierwszego do pierwszego. Mamy brak jakiejkolwiek empatii społecznej. Każdy każdego próbuje kantować a miłe słowo jest na wagę złota. Bluzgi lecą na porządku dziennym, całość kręci się wokół prostego schematu praca-bar-dom. Akceptuję tą rzeczywistość, gdyż do niej przywykłem. Wraz z czwartą odsłoną serii nie otrzymujemy żadnego novum, ale nie płaczę z tego powodu. Kupuję ten świat, gdyż jest inny, brzydki, brutalny a chwilami straszny.

Niepozorny Albert jest straszny. Z tą swoją dziwną fiksacją na punkcie zmarłej Dolores. Widząc go pierwszy raz totalnie zignorowałem, uznałem za 'mikroba', statystę niewartego uwagi. Nic bardziej mylnego. Ta część pokazuje - udowadnia? - że w każdym z nas może czaić się potwór. Przestrzega? Tak daleko bym nie szedł. W historii Alberta nie wyczułem edukacyjnego, moralizatorskiego tonu. Myślę, że twórcy komiksu chcieli jeszcze mocniej przykręcić śrubę. Podkreślić kolejny rodzaj zła panoszącego się po świecie. Zacząć przygotowywać na wielki finał.
____________________
"RIP, Tome 4: Albert. Prière de rendre l’âme sœur" [2021]
Polski tytuł: "RIP. Albert. Modlitwa o bratnią duszę"
Scenarzysta: Julien Monier
Ilustrator: Gaet’s
Tłumaczenie: Jakub Syty
Seria: RIP
Format: 196x268 mm
Liczba stron: 112
Oprawa: twarda
Druk: kolor
ISBN-13: 9788382305043
Data wydania: 15 listopad 2023
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Poznajcie Alberta, nowego dzieciaka w grupie. Ma obsesję na punkcie dziewcząt, a raczej jednej konkretnej dziewczyny i przedstawi swoją brudną codzienność zakochanego psychopata. Ale jak daleko się posunie, aby zaspokoić mroczną fantazję? Trochę thriller, trochę historia obyczajowa - nowa francuska seria komiksowa, reklamowana jako połączenie Millenium i Sześć stóp pod ziemią.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"