"Catspaw" [Star Trek TOS]


Dotrzymywanie postanowień noworocznych zaczynamy od historii według pana Roberta Blocha. Opowieści bawiącej się atrybutami charakterystycznymi na tekstów gotyckich. I tak dostajemy mroczny zamek, trzy wiedźmy przepowiadające śmierć kapitanowi Kirkowi, czarnego kota, pajęczyny, lochy i żelazne dziewice. Początek intrygujący, ciekawy, dobrze wygrywający halloweenowe motywy.

"Catspaw" prezentuje konfrontację naszych bohaterów z Korobem, istotą stylizującą się na średniowiecznego maga. Istotę zdającą się władać prawdziwą magią oraz pyszniącą się jej możliwościami. Korob i towarzysząca mu Sylvia wydają się traktować wszystkich jak marionetki. Jest w nich coś z obserwatorów mających zebrać jak najwięcej danych na temat ludzi a następnie przekazać informacje Dawnym.


I jeszcze jedno. Korob i Sylvia pochodzą ze świata bez doznań. Stąd też obecna ich 'zabawa' załogą "Enterprise" dostarcza im wiele radości. Wygląda wręcz na to, że działa na nich jak narkotyk. Zwłaszcza na Sylvię, która z minuty na minutę postępuje coraz bardziej iracjonalnie. A jak powszechnie wiadomo kto mieczem od miecza ginie. Magia czy też nauka ostatecznie doprowadza do jej zguby. Duża w tym zasługa także bystrego umysłu Jamesa Kirka ale o tym, że kapitan "Enterprise" zawsze daje radę wiadomo nie od dziś 😉 

Epizod na czwórkę z minusem. Klimatyczny początek ale za dużo gadaniny o niczym. Ciekawy motyw z totalnie obcą rasą - ich prawdziwe oblicze poznajemy tuż przed napisami końcowymi - ale przedstawiony bez większego polotu. Czegoś mi zabrakło.

Jako ciekawostkę dodam, że Robert Bloch pracując nad scenariuszem oparł go luźno na swoim opowiadaniu  "Broomstick Ride". I jeszcze jedna sprawa: w tym odcinku zadebiutował Walter Koenig w roli Pavela Chekova.
____________________
"Catspaw"
"Star Trek: The Original Series" s02e01
Pierwsza emisja: 27 października 1967
Scenariusz: Robert Bloch
Reżyseria: Joseph Pevney