"Star Wars. Wielka Republika. Równowaga Mocy" [2022-2023]


Dokonało się. Trzymam w rękach kolejne Gwiezdne Wojny, których akcja przenosi nas do okresu Wielkiej Republiki. Konkretnie do wydarzeń rozgrywających się jakieś sto pięćdziesiąt lat przed wybuchem Starlight. Do czasów wielkiego niepokoju oraz walki o religijne wpływy. Tak, na tej nucie chce grać pan Cavan Scott - główny scenarzysta także wcześniejszej serii "Star Wars The High Republic" - i owa gra wychodzi mu dobrze. Może nie rewelacyjnie, jakieś dysonanse pojawiają się, ale jak na początek nowego cyklu wygląda to przyzwoicie. To dobra prognoza na przyszłość.

Jak łatwo zgadnąć "Równowaga mocy" to wprowadzenie. Poznajemy bohaterów, ich problemy oraz poważne traumy z przeszłości. Zakładam - pewności nabiorę dopiero w następnych odsłonach cyklu - że traumy bardzo ważne na przyszłych wydarzeń. Tylko tak bowiem mogę sobie wytłumaczyć działania scenarzysty, który zdecydowanie za dużo serwuje czytelnikom przejmujących retrospekcji, stale uświadamiających jak potężna trauma spotkała głównego bohatera opowieści. Zrzucam to także na karb ogólnie przyjętej konwencji dla tego uniwersum. I akceptuję. Naturalnie, tak częste szafowanie tymi wątkami rozwleka fabulę, ale można się przyzwyczaić 😁


Właściwie to musiałem się przyzwyczaić. Wyobraźcie sobie co zostałoby, gdybyśmy zrezygnowali ze wspomnień Vildara Maca i Teya Sirreka. Żeby była jasność: to są najciekawsze postacie, choć dostajemy ich naprawdę wiele. A wracając do tematu... Zostałby kryminał, prosty akcyjniak, Jedi próbujący odgrywać rolę większą niż ta wyznaczona im przez mieszkańców Jedhy. Nic szczególnego. Jedi prowadzący śledztwo, Jedi mający zastrzeżenia do prospołecznej działalności wspomnianego Sirreka oraz liczne rozmowy członków Zgromadzenia Mocy. Tak jak mówilem: nic szczególnego. Ale jak właśnie dołożymy do tego przeszłość Vildara Maca to nasza wyobraźnia zaczyna pracować. Twórca komiksu nie zdradza zbyt wiele ale wszystko wskazuje, że historia rozwinie się i wniesie do uniwersum jakieś novum.

Nawet jeżeli miałoby to nastąpić dopiero w kolejnych zeszytach tego mini cyklu 😁 Jestem świadom, że Cavan Scott będzie przeciągał - lektura "Równowagi Mocy" i wcześniejszych jego komiksów nie pozostawia złudzeń - serwując nam cliffhangery, rzucając strzępek informacji i testując naszą cierpliwość. Nie mam z tym problemu i obiecuję spokojnie czekać na rozwój wydarzeń. Jako fan Star Wars wierzę, że będzie dobrze.
____________________
#001-005 "The High Republic" [10/2022-02/2023]
Tytuł polski: "Star Wars. Wielka Republika. Równowaga Mocy"
Scenarzysta: Cavan Scott
Rysunki: Ario Anindito, Andrea Broccardo
Tłumacz: Katarzyna Nowakowska
Seria: Star Wars Wielka Republika
Format: 167x255 mm
Liczba stron: 128
Oprawa: miękka
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788328164208
Data wydania: 6 grudzień 2023
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do opinii.
Licznik przeczytanych komiksów: 1/2024**

Opis wydawcy:
Prequel fazy 1. Sto pięćdziesiąt lat przed upadkiem Gwiezdnego Blasku w galaktyce płonie inna latarnia — latarnia wiary i duchowości. Jedha. Księżyc Pielgrzymów. Kyberowe Serce. Ale w Świętym Mieście narastają napięcia i nadchodzą mroczne dni. Jedi Vildar Mac, bezpieczny i pewny tego, kim jest i kim może być, przybywa właśnie wtedy, gdy kruchy pokój Jedhy zaczyna się rozpadać. Kiedy jeden Jedi leży martwy w starożytnej świątyni, inny podejmuje trop mordercy. Kto używa pradawnych form Mocy na ulicach Świętego Miasta? Dlaczego giną święte relikwie? I dlaczego wszystkie drogi prowadzą do Świątyni Whillów?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"