"Who Rules the Night" (1993) || Detective Comics #664


Nie jest dobrze. Batman nie daje większych oznak życia, ludzie Gordona mają problem ze znalezieniem drania w czarnej masce, sam Gordon zastanawia się 'co dalej', Alfred krzyczy coś o mega pilnej potrzebie podania decadronu a Robin z Jean-Paulem miotają się nie bardzo wiedząc jak się zachować. Czekają na rozkazy i Alfred - najbardziej opanowany z całej trójki - w końcu im ich dostarcza. Ale tak jak powiedziałem: jest źle. Czas pokaże jak bardzo.

Chuck Dixon wykorzystuje "Who Rules the Night" aby uwidocznić dwie kwestie. Pierwsza z nich dotyczy reakcji różnych mieszkańców - grup społecznych - na wiadomość o nagłym i dotkliwym pobiciu Mrocznego Rycerza. Świetnie zobrazował to Graham Nolan na czwartej planszy komiksu, na której to widzimy gapiów tłoczących się wokół poturbowanego Batmana. Jedni płaczą, drudzy załamują ręce - czyżby zastanawiali się nad losem, jaki ich czeka bez anioła stróża? - a jeszcze inni otwarcie cieszą się widząc naszego bohatera zakrwawionego. Pięknie to zostało wymyślone. Jedna plansza a jak wiele emocji.


Drugi wątek poruszany przez twórców komiksów kręci się wokół osób mających bezpośredni kontakt z Batmanem jako bohaterem Gotham. Alfred, Robin, James Gordon, Renée Montoya, Harvey Bullock. Oni wszyscy dostali w tej historii swoje pięć minut i w ten czy inny sposób pokazali, że zależy im na Mrocznym Rycerzu. Czasami wystarczył drobny gest w postaci szybkiego działania, bez zadawania zbędnych pytań. Mówię tutaj chociażby o Bullocku, który rozumiejąc powagę sytuacji darował sobie zbędne komentarze podczas organizowania wspomnianego decadronu. Brawa za postawę!

"Who Rules the Night"? Dobry komiks.
_________________________
"Who Rules the Night"
#664 "Detective Comics" vol 1 [07/1993]
Scenariusz: Chuck Dixon
Rysunki: Graham Nolan
Tusz: Scott Hanna
Kolory: Adrienne Roy
Okładka: Kelley Jones, Bob LeRose