"Ostatni Ronin" (2020-2022) || Wojownicze Żółwie Ninja


Nagle Comics urasta do rangi wydawnictwa, które mocno uderza w nostalgiczne tony. I piszę to będąc przekonanym o swojej racji. W ciągu minionego roku wspomniany wydawca zaoferował naprawdę wiele miłych wycieczek do czegoś za czym, gdzieś w głębi ducha rzeczywiście tęskniłem. Spójrzmy chociażby na taki komiks jak "Transformers" pana Daniela Warrena Johnsona. Nie podejrzewałem, aby historia o kosmicznych robotach mogących zmieniać się w auta mogła jeszcze trafić do mojego czytelniczego serducha a tu proszę. Pan Optimus Prime wraz ze swoim teamem przywołali bardzo dobre wspomnienia. I czas spędzony z tym tytułem to były naprawdę miłe chwile.

I w podobny, pozytywny nastrój wprawiła mnie również lektura "Ostatniego Ronina". I znowu, bawiłem się przy nim dobrze, przypomniałem sobie dlaczego tak lubiłem serial animowany a nawet poczułem się jak dzieciak otwierający nową zabawkę. Musicie bowiem zrozumieć, że nic mnie ostatnio tak nie cieszy, jak tytuł pozwalający mi poczuć się młodziej. Możecie się śmiać, ale ten typ tak ma 😁 Nie wiem czy dopadł mnie kryzys czterdziestolatka, czy inne diabelstwo, ale są fanty sprawiające, że moje wewnętrzne dziecko piszczy z zadowolenia. I do takich kategorii fantów od dzisiaj zaliczam także "Ostatniego Ronina".


Nie dostajemy w tym komiksie czegoś mocno odkrywczego, ale panowie Kevin Eastman, Peter Laird oraz Tom Waltz odrobili zadanie domowe. Na pewno każdy kto czytał komiksy o Żółwiach i zna ich rzeczywistość odnajdzie się w tej historii bez większych problemów. Odwieczna walka dwóch klanów nadal ma się dobrze, krew się leje aż miło, wielcy tego świata w dalszym ciągu skrywają się za armią bardzo słabo wykwalifikowanych pracowników - przyjemnie było patrzeć jak nasz ronin robi z nich sieczkę 😁 - a panowie Żółwie właściwie niewiele się zmienili. Dalej mają sobie dużo do powiedzenia, potrafią równie łatwo kłócić się jak i nadstawiać za siebie skorupy. Wiele z tego widzieliśmy wcześniej ale dobrze, że i teraz dostajemy takie wkręty. Stanowią one nie tyle miły, co konieczny dodatek.

Niemniej, ten komiks to nie tylko fabularne powtórzenia. Co wnosi nowego "Ostatni Ronin"? Na pewno nie można mu odmówić chęci bycia czymś więcej, niż zwykłą historią o dzielnych Żółwiach. Sugeruje to już sam tytuł komiksu. Historię śledzimy przeważnie z perspektywy jednego bohatera, ewentualnie w krótkich retrospekcjach poznajemy losy jego braci i mamy okazję zrozumieć, dlaczego w tytule pojawia się słowo 'ostatni'. Do tego wątku nie mam większych zastrzeżeń, gdyż fabularnie jest wiarygodnie oraz przejmująco. Nie będę w tym miejscu spoilerował, ale czytając ten komiks nie odniosłem wrażenia, aby twórcy poszli na jakieś skróty. Konkretnie przedstawili pewne fakty, które dobrze uargumentowały działania tytułowego ronina.


Co do samych wspomnianych działań to tutaj miałem delikatny problem ze zbyt - w mojej ocenie - widowiskowym ich rozciągnięciem. Rozumiem konwencję w jakiej został osadzony komiks, ale też nie będę ukrywał, że oczekiwałem historii bardziej stonowanej. Może nie pisanej sensu stricto 'na poważnie', gdyż jego siłą powinno być także show znane z dawnych komiksów o Żółwiach, ale historii grającej bardziej na emocjach. Mam wrażenie że przez zbyt dużą ilość prezentowanych w tym komiksie popisówek ala ninja, gdzieś ten aspekt powagi stracił na siłe a sam tytuł stał się tylko reklamową wydmuszką.

Co nie oznacza, że "Ostatni Ronin" jest jakimś tytułem złym czy niedopracowanym. Dla mnie jest sztosem wydawniczym i słusznie robi się wokół niego tak wiele szumu. Raz, że komiks wizualnie prezentuje się znakomicie. Energia bijąca z ruchów postaci i to jak dużo dzieje się na poszczególnych kadrach to coś, co zapamiętam na długo. Dwa, "Ostatni Ronin" to komiks stworzony dla fanów serii i czuć to na każdej planszy. Jest to wartość jedyna w swoim rodzaju. Wartość sama w sobie, bo tak jak pisałem na samym początku: dobrze, że powstają i są wydawane tytuły skierowane do naszych wewnętrznych dzieciaków.
____________________
"The Last Ronin. Wish for Death" [10/2020]
"The Last Ronin. First to Fall" [02/2021]
"The Last Ronin. Fight or Flight" [05/2021]
"The Last Ronin. Blood in Snow" [09/2021]
"The Last Ronin. The Last Ronin" [04/2022]

Tytuł polski: "Wojownicze Żółwie Ninja. Ostatni Ronin"
Scenariusz: Kevin Eastman, Peter Laird, Tom Waltz
Rysunki: Esau Escorza, Isaac Escorza
Tłumacz: Paweł Bulski
Seria: Wojownicze Żółwie Ninja
Format: 180x276 mm
Liczba stron: 224
Oprawa: twarda
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788367725422
Data wydania: 17 wrzesień 2024
Dziękuję wydawnictwu Nagle Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Przyszłość Nowego Jorku, wysoce stechnicyzowanego pola bitwy kontrolowanego przez Klan Stopy i ich cybernetycznych żołnierzy, maluje się w mrocznych barwach. Z jałowych pustkowi okalających miejskie mury, z misją skazaną na niepowodzenie, zakrada się jedyny żyjący jeszcze Żółw – Ostatni Ronin. Chce raz na zawsze położyć kres rodzinnej waśni. Uzbrojony we wspomnienia o tych, których zostawił za sobą, połączy siły z nowymi i starymi sojusznikami, by odzyskać kanały... lub zginąć.