"Kaczogród" rozdanie dwudzieste ósme. Seria nadal ma moc. Świetnie wydana, z ogromem dodatków przybliżających rzeczywistość widzianą oczami pana Carla Barksa. Rzeczywistość wyjątkową? Na pewno. Choć mi jako odbiorcy czytającemu kacze opowieści odkąd komiksy z Kaczorem Donaldem pojawiły się w kioskach - do dzisiaj żałuję, że zakupione wówczas numery wymieniłem na zeszytówki z Supermanem - bliżej jest do twórczości Dona Rosy to jednak wciąż i wciąż będę namawiał każdego do zaopatrzenia się w "Kaczogród". Nie oszukujmy się, nie będzie drugiego rozdania.
Zanim krótko o historyjkach - a właściwie o historiach, gdyż w "Salonie piękności" królują historie dłuższe - które wchodzą w skład niniejszego albumu to wyjaśniam, iż jest to ostatni tom, w którym prym wiodą prace pana Barksa. Przypominam, że jest to dwudziesty ósmy tom serii. Przeszliśmy przez blisko dwadzieścia pięć lat jego twórczości - zaczeliśmy albumem "Pierścień mumii i inne historie z lat 1942–1944" - i to była naprawdę interesująca wycieczka. Nie do każdego tomu będę wracał, jestem team 'dłuższe historie zawsze są the best, z krótszymi bywa różnie', ale jak śpiewała Édith Piaf: non, je ne regrette rien.
Jak już zaznaczyłem "Salon piękności" to przede wszystkim historie dłuższe, rozbudowane fabularnie, z konkretnym problemem odcinka i dużą ilością Sknerusa McKwacza. Nie są to tak drobiazgowe historie, jak te tworzone przez pana Rosę, ale jest naprawdę zacnie. Szczególnie dobrze będę wspominał "Skarb Marco Polo". Raz, że historia zawiera duży ładunek przygodowo-awanturniczej dawki, dwa... bardzo dobrze pokazuje, jak pan Carl Barks potrafił w pomysłowy - i trochę prześmiewczy - sposób przerobić naszą rzeczywistość na modłę kaczogrodzkiego uniwersum. W tym konkretnym przypadku za punkt wyjścia i motyw napędzający fabułę dostajemy obraz, odpowiednio uproszczony, lokalnej wojny domowej.
Z kolei w "Kaczuszkach z kosmosu" dostajemy moją ulubioną wersję wujaszka Sknerusa, czyli taką kaczkę, która nawet pomimo ciągłej chęci pomnażania swojego majątku potrafi powiedzieć 'dość', gdy wymaga tego wyższa racja. Powiem więcej: ten tom jest pełen niespodzianek i nie mówię tutaj o nowym wyobrażeniu konia trojańskiego. Ten album zawiera również historię, w której szanowny Kaczor Donald rzeczywiście odnosi sukces. Uwierzcie, nie zdarza się to często 😁
------------------------------
"Kaczogród. Salon piękności i inne historie z lat 1966–1967"
napisał i narysował: Carl Barks
polskie wydanie: Egmont, 04/2025
Za komiks dziękuję wydawcy.



