"Daredevil. Tom 2" Chipa Zdarsky'ego || #016-#025 (2020)


Wojna w Hell's Kitchen nabiera tempa. Kto za nią odpowiada? Kto podpuszcza Hammerheada oraz Lelanda Owlsley'a, aby pod nieobecność Kingpina sięgnęli po władzę? I najważniejsze: kto stanie w obronie mieszkańców? Murdock? Facet, który dopiero zaczął stawać na nogi po ostatnim wyczynie Daredevila?

Pan Chip Zdarsky dalej bawi się Daredevilem i dalej robi to zaskakująco udanie. Przyznam, że dla mnie jest to dość duże zaskoczenie, choć osoby znające ten run raczej mają o nim dobre opinie, więc może faktycznie tym razem panu Zdarsky'emu się udało. Na pewno fabularnie jest nieoczekiwanie spójnie. Nie jest to historia pisana dla samego pisania. Nie ma w niej mini segmentów a całość rzeczywiście wygląda na dobrze zaplanowaną. To plus tego runu.


Plus, dzięki któremu przez historię po prostu płyniemy. Od Matta Murdocka próbującego odnaleźć się - uwaga: nie jest to wątek tak przeciągnięty, jak w tomie pierwszym - po ostatnich problemach, poprzez Elektrę i burmistrza Fiska chcących ugrać na tym zamieszaniu coś dla siebie a skończywszy na wkurzającym rodzeństwie Stromwynów. Ciekawe nazwisko, prawda?

Niestety, na nazwisku się kończy. Wątek Stormwynów nie do końca mnie kupił. Za każdym razem, jak widziałem brata i jego siostrę wydawali mi się bardzo sztuczni, zbyt egzaltowani i wręcz nienaturalni w swojej wszechwładzy. Trochę nie pasowali do tej normalności Hell's Kitchen, gdzie szarzy kryminaliści walczą o skrawek ziemi, żony zdradzają mężów, skorumpowani gliniarze udają uczciwych a Foggy Nelson pomaga tym, którzy tej pomocy potrzebują.


I tyle. Nie będę się zbytnio rozpisywał, gdyż nie chcę Wam psuć zabawy. Wspomniane przeze mnie wątki to podstawy fabularne tego tomu, choć oczywiścnie nie tylko dla nich znalazło się w nim miejsce. Jak ktoś lubi superbohaterszczyznę w bardziej klasycznej wykładni, również nie będzie zawiedziony. W historii znalazło się chociażby miejsce i dla potężnego Rhino i dla szalonego Stilt-Mana i dla gościa krzyczącego 'roznieśmy tę dzielnicę w drobny mak'. Wizualnie walka o Hell's Kitchen prezentuje się także przyjemnie, nie czuć chaosu i rysunkowej przesady w podkreślaniu wytrzymałości bohaterów.

Co się zaś tyczy rysunków to raczej nie mam do nich większych uwag. Najbardziej podobały mi się prace Jorge'a Fornesa, którego kreska przypominała mi miejscami kreskę Seana Phillipsa. Pozostali artyści także dają radę, ale ich plansze mają w sobie więcej mainstreamu i momentami idą w naturalizm i szczegółowość tła. Takie podejście do rysowania to nie do końca moja bajka. Poza tym komiks wart polecenia, choć zanim po niego sięgniecie koniecznie musicie przeczytać tom pierwszy runu.

------------------------------
#016-#018 "Daredevil. Through Hell" vol 6 [01-02/2020]
#019-#020 "Daredevil. Inferno" vol 6 [03-06/2020]
#021-#024 "Daredevil. Truth/Dare" vol 6 [07-11/2020]
#025 "Daredevil. Doing Time" vol 6 [12/2020]
napisał: Chip Zdarsky
narysowali: Jorge Fornes, Marco Checchetto, Francesco Mobili, Mike Hawthorne
polskie wydanie: "Daredevil" Tom 2 [Egmont, 05/2025]
Komiks otrzymałem od wydawcy.


Komentarze