"Amazing Spider-Man. Mysteries Of The Dead"

 
Wieje nudą. Chciałbym napisać, że historia w jakiś sposób wzbogaca mini uniwersum pana Parkera, lecz musiałbym skłamać a tego nie zamierzam tutaj praktykować. "Mysteries Of The Dead" jest właściwie o niczym. Choć tytuł brzmi intrygująco sam Mysterio pojawia się dosłownie na kilku planszach a cały jego misterny plan to pokaz paru 'magicznych' sztuczek. Ok, próbował zdołować Pająka wmawiając mu śmierć niewinnego człowieka ale ten motyw jakoś niezbyt do mnie trafił. Nie wiem z czego to wynika. Może mam dość Spidermana załamującego ręce - tak, rozumiem że to niemalże znak firmowy tego bohatera - nad swoim losem. Może brakuje mi jakiejś większej akcji w stylu eventu Gang War. Może gdybym bliżej poznał event Inferno 😑

A może po prostu jestem zmęczony kreską Todda McFarlane'a. Możecie mnie zlinczować, ale ciągle próbuję zrozumieć skąd taki zachwyt tym artystą. Jasne, za dzieciaka latałem po kioskach szukając kolejnych zeszytów "Spawna" - jego kostium to było naprawdę 'coś' - ale miłość do jego plansz malała wraz z kolejnymi latami. A dzisiaj? Dzisiaj wkurza mnie, że czytając run Davida Michelinie'a ciągle trafiam na historie nijakie, które są w dodatku 'upiększane' przez pana McFarlane'a. Nie i jeszcze raz nie. Jeżeli tak ma wyglądać cała końcówka lat osiemdziesiątych to przykro mi ale wracam do wcześniejszych przygód Pajęczaka. Na plus wyłącznie potworki w stylu mistrza Kirby'ego! Tyle na dzisiaj.


#311 "Amazing Spider-Man. Mysteries Of The Dead" vol 1 [01/1989]
Polskie wydanie: "Amazing Spider-Man Epic Collection. Inferno" [Egmont, 2021]


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"