"Journey Into Mystery. The Vengeance of Loki"

 
Jak zwariowanie zakręconym trzeba być, żeby pisać takie historyjki? Bardzo. Gdy człowiek myśli, że widział/czytał dosłownie wszystko - ewentualnie: widział wiele - wyskakuje pomysł, jeszcze dziwaczniejszy od poprzedniego. Oczywiście, pozytywnie dziwaczny. Serio. Jak inaczej nazwać działania Boga Kłamstw w "The Vengeance of Loki"? Wymazywani ludzie - coś à la działania antymaterii w  "Crisis on Infinite Earths" - samochody i budynki zmieniające się w słodycze. Rozumiecie o co mi chodzi? To tak szalone motywy, że nie jestem pewien czy znajdzie się pomysł, który je przebije. Choć kto wie 😋

Słówko o fabule. Nijaka. To najlepsze określenie. Smutne, ale prawdziwe. Jeżeli czytacie serię "Marvel Origins" to zapewne zauważyliście, że raz trafiają się lepsze a raz gorsze historyjki. I właśnie "The Vengeance of Loki" należy do tej drugiej kategorii. Nie pomaga jej spektakularny tytuł, nie pomagają żarciki pod adresem nieporadnych Rosjan ani słodka buśka Jane Foster czy rzut oka na Asgard. Nic. Jest to jednak zeszyt pod pewnym względem wyjątkowy. To właśnie w nim po raz pierwszy dowiadujemy się, że Loki i Thor to bracia. Ba! Loki dowiaduje, że Thor pozbawiony dostępu do młota zamienia się w nieporadnego doktora Donalda Blake. W sumie całkiem sporo nowinek jak na jeden zeszyt. Niemniej, historia na minus.


#088 "Journey Into Mystery. The Vengeance of Loki" vol 1 [01/1963]
Polskie wydanie: "Thor 1" [Hachette Polska, seria "Marvel Origins", 2023]


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"