"The Stronghold of Doctor Strange!"

 
Wczoraj mieliśmy hipnotyzera nękającego obywateli Gotham, dzisiaj mamy Doctora Strange'a mieszającego w głowie Tony'ego Starka. Zaskoczonych uspokajam. Zbieżność nazw zupełnie przypadkowa, charaktery także dalekie od podobieństwa. Wspomniany kryminalista - dawniej genialny naukowiec - to przedstawiciel klasy megalomanów mających żal do świata, naturalnie żal za wszystko. W tym jednak wypadku - i to jest jakieś novum - facet cierpi, gdyż jego talent nie został odpowiednio doceniony a co za tym idzie nie mógł on, wielki uczony, należycie zająć się córką. 'Miłość i podziw córki to coś, czego pragnę najbardziej! Muszę zrekompensować jej lata zaniedbań związane z ekstrawaganckim życiem przestępcy'. Tymi słowami Doctor Strange wyjaśnia powody swojej przestępczej działalności. Fajny motyw. O ile pamiętam to dla tych Złych zawsze najważniejsi byli oni sami, nigdy drugie osoby. Ciekawa odmiana.

Sama konfrontacja bohaterów nie porywa. Kompozycja typowa dla historyjek tamtego okresu, z prostą fabułą i jeszcze prostszym zakończeniem. W skrócie: ukrywający się na wyspie Doctor Strange nie przewidział, że można obejść pole siłowe robiąc zwykły podkop. Cóż, nie tak wyobrażam sobie władcę świata o wysokim ilorazie inteligencji. Jeżeli jednak mówimy o władcach to playboy Stark jak zawsze w formie. Tutaj balety i picie szampana do rana, tam prezentacja najnowszych wynalazków swojego autorstwa. No i oczywiście tajemnicza działalność pro bono 😉


#041 "Tales of Suspense. The Stronghold of Doctor Strange!" vol 1 [05/1963]
Polskie wydanie: "Iron Man 1" [Hachette Polska, seria "Marvel Origins", 2023]


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"