"Slithereens"

 
Czy są na sali fani Pająka? Wiem, że mogę zostać oddelegowany - delikatnie mówiąc - do wszystkich diabłów, ale mimo to zaryzykuję. Spokojnie, bez pośpiechu czytam album "Inferno", ale lektura idzie jak po grudzie. Nie wiem czy po prostu nie czuję 'klimatu', czy zaczyna powoli mnie nudzić motyw szaleństwa ogarniającego Nowy Jork. Może gdybym znał podstawową historię eventu moja percepcja była by inna. Dopóki jednak to nie nastąpi trochę ponarzekam. Na epatowanie dziwactwami oraz potwornościami mającymi zamaskować brak pomysłu na ciekawą fabułę. Na kreskę pana Todda i brzydkiego Parkera. Na dziwne wykrzywione twarze. Zawsze gdy na nie patrzę odnoszę wrażenie, że bohaterów albo coś boli albo kwilą nad marnością żywota.

Jeżeli zaś chodzi o odrodzenie Lizarda to mało spektakularne. Ząbki miał może i ładne - lekko demoniczne - ale większego wrażenia nie zrobił. Ani na mnie, ani na swojej rodzinie, która nawiasem mówiąc lubi życie na krawędzi. Co jeszcze? Diabełki i demony. McFarlane umie w te klocki, więc wyszły całkiem przyzwoicie. Malebolgia byłby z nich dumny 😁


#313 "Amazing Spider-Man. Slithereens" vol 1 [03/1989]
Polskie wydanie: "Amazing Spider-Man Epic Collection. Inferno" [Egmont, 2021]


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"