"Avengers. Era Khonshu"

 
Moon Knight. Lubię tego bohatera, zwłaszcza pierwszą serię z jego udziałem. Miał bardzo dobre wejście. Może nie było jakieś wybitnie oryginalne, ale też nie szablonowe. Najemnik ganiający za zakurzonymi artefaktami, Egipt, starożytne bóstwa oraz ciekawa relacja łącząca ową postać z bogiem Khonshu. Zbieranina elementów, które przekonały mnie, aby dać szansę jego debiutanckim przygodom. Przyjemna lektura. Tyle tytułem wstępu.

Po siódmy tom opowieści o Avengers - oczywiście siódmy z serii Marvel Fresh - sięgnąłem tak naprawdę dla tego właśnie bohatera. No dobrze. Sięgnąłem także, bo spodobał mi się tytuł albumu. "ERA KHONSHU". Czyż nie brzmi to ciekawie? Jednak jak już niedawno mówiłem nie przepadam za współczesnym superhero. Zbyt dużo klisz, zbyt dużo postaci, dużo rysunków, za mało treści. Podchodziłem więc do lektury z zainteresowaniem, ale i lekką obawą.

Skończyło się na dobrej, ciekawej rozrywce. Tym razem Jason Aaron dał radę! Moon Knight omotany przez Khonshu, stający do walki z Avengers i Mephisto, łajdak jakich mało. Dialogi niemęczące czytelnika, dbające rzeczywiście o historię a nie tylko wstawiane z komiksowej konieczności. Naprawdę fajnie płynęło się przez tą opowieść. I jak zawsze wyrzuciłbym jakieś plansze - nie cierpię przeciągniętych scen walki, etc. - tak teraz kilka bym dodał. Ot, na przykład wrzuciłbym więcej Moon Knight pędzącego Hell Chargerem 😁

Od strony wizualnej poprawnie, kolorowo, dokładnie, wyraziście, zgodnie z linią Marvel Fresh. Szkoda, że opowieść nie została ubrana w bardziej horrorowe klimaty - postać Moon Knighta zasługuje na nie jak mało który bohater - ale rozumiem też, że główna seria "Avengers" to nie miejsce na eksperymenty. Ogólnie polecam fanom luźnej, szybkiej rozrywki. Nie jest to must have, ale jak szukacie czegoś lekkiego i trykociarskiego to przeczytajcie. Od takich lektur się nie umiera 😉


"Avengers. The Age of Khonshu" [05-10/2020]
Polskie wydanie: "Avengers. Era Khonshu" [06/2023]
Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"