Hulk spotyka Man-Thinga

kilka zdań o historyjce "...And Man-Thing Makes Three!"


Hulk vs. Man-Thing? Len Wein, Sal Buscema i Bernie Wrightson w jednym zeszycie?
Jak tylko zobaczyłem okładkę wiedziałem, że opowieść skradnie moje serducho i miałem rację.

Niesamowity Hulk walczący z zagadkowym Man-Thingiem? Jak? Gdzie? Dlaczego? To były pierwsze pytania, które zacząłem sobie zadawać zaraz po tym jak spojrzałem na wspomnianą okładkę. Od dawna myślałem o tym bohaterze - marvelowej kopii Swamp Thinga? - i proszę. Sam do mnie przyszedł, kiedy czytałem o seriach Marvela w latach siedemdziesiątych. Jak oceniam nasze pierwsze spotkanie?


Pozytywnie. Fabuła komiksu przenosi nas na Florydę, gdzie na dzień dobry Hulk rzuca się do walki z aligatorami oraz wielkim wężem. Jak przystało na Hulka pojedynek wygląda bardzo widowiskowo. Podobnie jak wymiana ciosów pomiędzy nim a Carrot-Nose jak nasz żartowniś Hulk mówi o Man-Thingu. Dodajmy: wielkim Man-Thingu kontrolowanym przez Kolekcjonera. Kojarzycie tego Pana? Podejrzewam, że każdy fan MCU zna hobby Kolekcjonera i wie do czego facet jest zdolny. Tym razem chce dostać w swoje ręce Hulka. I dostaje go. Czyżby Hulk miał zostać jego kolejną, niezwykłą marionetką?


Dużo fajnych rysunków, klimacik delikatnie horrorowy oraz spora dawka komiksowego mordobicia. Innymi słowy: wszystko co najlepsze w komiksach lat siedemdziesiątych 😁
_________________________
"...And Man-Thing Makes Three!"
#197 "Incredible Hulk" vol 1 [03/1973]
Scenarzysta: Len Wein
Rysownik: Sal Buscema
Tusz: Joe Staton
Kolory: Glynis Wein
Twórcy okładki: Bernie Wrightson
Polskie wydanie: brak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"