"Furia"


Mam problem z oceną tego tytułu. Zazwyczaj potrafię jasno określić czy dana historia trafiła w moje czytelnicze serducho ale niestety nie tym razem. Co więcej, nie potrafię dokładnie powiedzieć co mi zgrzyta w tej opowieści. Czy kreska - chwilami idąca w stronę karykatury a nawet wulgarności - czy scenariusz niszczący moje dziecięce wyobrażenia o arturiańskich legendach. Nie wiem a co gorsza jestem zły na siebie za owe czytelnicze dylematy gdyż naprawdę wiązałem z tym komiksem duże nadzieje. "Furia" Geoffroy'a Monde miała być przysłowiową wisienką na torcie, genialnym zwieńczeniem świetnego marca w wykonaniu Kultury Gniewu a tu proszę… nie potrafię ocenić tego tytułu jednoznacznie.

Rysunkowo, artystycznie komiks prezentuje się bardzo dobrze. Moje wahania z cyklu 'czy karykatura to właściwa forma dla fantasy' to zupełnie inna kwestia. Wizualnie jestem po prostu zachwycony, bo sposób w jaki pan Mathieu Burniat przekazał zamysł fabularny Geoffroy'a Monde zasługuje na uznanie. Panowie po prostu się dogadali i to widać. Podejrzewam, że gdyby pomysły pana Monde wepchnąć w ramy standardowego fantasy nie miałyby one tak dużego wydźwięku. Trochę taka ocena rysunków kłóci się z tym co wyżej napisałem więc wyjaśniam. Dostrzegam ową wyjątkową symbiozę scenarzysty i rysownika, doceniam ile ona wnosi do samej opowieści, niemniej niekoniecznie przekonał mnie sam eksperyment fabularny.


O ile sam koncept pokazania nam opowieści arturiańskich w nowych barwach początkowo mnie zaciekawił o tyle poziom ordynarności a niekiedy także wulgarności nie przypadł mi do gustu. Gdzieś w tym wszystkim zabrakło mi dobrego smaku. W trakcie lektury może i nie odczuwałem przeszarżowania od strony scenarzysty ale chwilami miałem zwyczajnie dość choć znowu… rozumiem, że tak mocne przerysowanie rzeczywistości arturiańskiej było celowe. Pomysł Geoffroy'a Monde ubrany w rysunki pana Burniata miał do pewnego stopnia szokować i to się artystom udało. Za bardzo sprawną realizację tego planu należą im się brawa. To, że sama idea takiego fabularnego eksperymentu nie do końca trafiła do mnie nic nie znaczy. Z tego co się zorientowalem większość czytelników zachwyca się komiksem więc zachęcam abyście z "Furią" zapoznali się i ocenili ten album sami 🙂
_______________
"Furieuse" [2022]
"Furia"
Scenarzysta: Geoffroy Monde
Rysunki: Mathieu Burniat
Tłumaczka: Olga Mysłowska
Format: 195x260 mm
Liczba stron: 228
Druk: kolor
Oprawa: twarda
ISBN-13: 9788367360647
Data wydania: 5 marzec 2024
Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Arturiańskie mity w zupełnie nowej odsłonie!
Gdy potwory z piekła rodem atakują królestwo Pendragon, dzielny król z pomocą magicznego miecza ratuje świat przed złymi mocami. Jednak lata mijają, a królestwo podupada podobnie jak jego władca, upojony swoim wielkim sukcesem i trunkami, których nie odstawia nawet na chwilę. Magiczny miecz od dawna się nudzi i marzy o kolejnych wspaniałych bitwach, a młoda królewna nie może już patrzeć na staczającego się ojca. Szczególnie, że ten zamierza ją wydać za mąż za natrętnego barona. By uciec przed swym losem, Ysabelle wyrusza w podróż. Chce żyć po swojemu, zakosztować życia z dala od pałacu i odnaleźć zaginioną siostrę. Czy pomoże jej w tym tkwiąca w broni magia? I czyj gniew okaże się silniejszy – żądnego mordu miecza czy walczącej o swoją wolność dziewczyny.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"