.jpg)
Dzisiaj krótka, jednozeszytowa historyjka z czasów, kiedy ekipa Marvela na nowo zaczęła rozdawać karty w komiksie superbohaterskim. Dzisiaj zaglądamy do czerwca 1963 roku a konkretnie do historii z udziałem pana Tony'ego Starka czyli potężnego, szybkiego, niezwyciężonego i złotego - aktualnie! - Iron Mana.
Na "The Icy Fingers of Jack Frost!" zwróciłem uwagę z dwóch powodów. Jednym z nich jest komiksowy debiut szofera pana Starka. To właśnie w tej historii do ekipy bohaterów dołącza były bokser Happy Hogan. Na pewno kojarzycie tego pana z MCU. To ten zabawny gość grany przez Jona Favreau. Co prawda w "The Icy Fingers of Jack Frost!" nie jest on tak wesolutki, jak w filmach, ale od samego początku ma w sobie to coś. Jest pewny swego, nie boi się wyrażać własnego zdania i myślę, że dość szybko połapie się w podwójnej roli granej przez Tony'ego Starka.
Drugim powodem mojego zainteresowania tą historyjką jest pierwszy występ panny Pepper Potts. Of course, ją również widzieliście na dużym ekranie. Grała ją Gwyneth Paltrow. Jak słusznie się domyślacie to kolejna dziewczyna nieszczęśliwie zakochana w pracodawcy. I tak samo jak inne podobne jej kobiecie postacie z tamtego okresu nie umie albo boi się wyznać swoje uczucia. Dodam jednak, że ze swoimi uczuciami nie kryje się Pan Hogan, który z miejsca widząc rudowłosą piękność idzie do niej w konkury 😁
Co się zaś tyczy wyzwania, jakie tym razem staje przed Iron Manem to tutaj otrzymujemy standardowe rozdanie. Villain odcinka to gość mający do wyrównania rachunki z Starkiem. Naukowiec, któremu nie wystarcza to co ma, ale chce więcej i więcej i w tym celu wkracza na drogę przestępstwa. Konstruuje skafander generujący promienie mrozu i kiedy myśli, że jest ponad wszystkich pojawia się Iron Man. I to jest koniec jego kariery 😉
_________________________
"The Icy Fingers of Jack Frost!"
#044 "Tales of Suspense" vol 1 [06/1963]
Scenariusz: Stan Lee, Robert Bernstein
Rysunki: Don Heck
Tusz: Don Heck
Kolory: Stan Goldberg
Okładka: Steve Ditko, Jack Kirby, Don Heck, Stan Goldberg, Artie Simek
