"Lilja złodziejka. Skarb trzech królów" Janne Kukkonen


Totalne zaskoczenie. Nie wiem czy owe krótkie stwierdzenie najdobitniej wskazuje największy plus historii, ale w mojej ocenie jest ono wręcz idealnym podsumowaniem tego czym pan Janne Kukkonen nam uraczył. I rzucając takie, być może nawet odrobinę górnolotne hasło, nie odnoszę się do cliffhangerów czy stricte plot twistów, choć i dla nich oczywiście znalazło się miejsce w tym komiksie.

Mówiąc o zaskoczeniu mam na myśli prostą czytelniczą reakcję na fakt, że pan Janne Kukkonen z tak bardzo wydawałoby się oklepanego motywu zdołał wyciągnąć, aż tak wiele. Nie zrozumcie mnie źle, chwała mu za to, gdyż sprawił się na medal, ale ile razy czytaliśmy o złodziejach, ich gildiach i tym wszystkim wokół nich?


Śmiem twierdzić, że ów motyw poznaliśmy we wszystkich jego odcieniach a i tak uważam, że każdy, kto sięgnie po "Lilję złodziejkę" będzie wielce kontent. Parafrazując Joey'a Tribbianiego: czego tutaj nie lubić? Są fajni bohaterowie, mamy dziwną sektę i jej pociąg do relikwii, gdzieś między wierszami plącze się wątek emancypacji a w roli głównej mamy małą przygodową final girl, która mówiąc wprost: nie pozwala sobie w kaszę dmuchać.

Co więcej, cała ta mieszanka polana jest sporą dawką humoru. Choć nie jest on szalenie wyszukany to jako dodatek zapewnia fajny kontrast, co także postrzegam za plus. Dzięki niemu historia nabiera lekkiego, awanturniczego blasku i jest po prostu ciekawsza. Od razu jednak dodam, że nie jest to do końca historia dla dzieci, choć okładka może to delikatnie sugerować.


Jeżeli miałbym wskazać, co sprawiało, że tak ciepło piszę o tym tytule to z całą pewnością nie wymieniłbym jednego elementu. Tytułowa bohaterka, mająca w sobie coś z Małej Mi, jest postacią hipnotyzującą i wyrazistą. Jest zadziorną fighterką, która chce udowodni swoją wartość i nie boi się wyzwań. Brzmi to mało oryginalnie, ale sam szkielet fabularny również nie grzeszy oryginalnością.

Nie musi. Historie fantasy są jakie są, ale i mają w sobie duży ładunek fajności. Naturalnej, niewymuszonej, nostalgicznej. Mało czytam komiksów fantasy, ale dla historii takich jak "Lilja złodziejka", opowieści tak ciekawych i świetnie narysowanych, zawsze znajdę czas.

------------------------------
"Voro. Kolmen kuninkaan aarre"
napisał i narysował: Janne Kukkonen
Polskie wydanie: "Lilja złodziejka. Skarb trzech królów" [Kultura gniewu, 04/2025]
Za komiks dziękuję wydawcy.