Dobrze, że to koniec. Nie żebym jakoś mocno czuł awersję do twórczości Jeffa Lemire, ale akurat ten cykl powinien zostać przerwany już dawno temu. Nie wskażę Wam dokładnego momentu - zapewne u każdego leży on w delikatnie innym miejscu - w którym wizja pana scenarzysty zaczęła osiągać niewyobrażalne i całkowicie zbędne rozmiary. Do pewnego momentu było dobrze a później, co album to spadek - z wyjątkami - formy.
Jeżeli chodzi o ten album to zaczynamy z grubej rury, co w sumie nie powinno nikogo dziwić. Jak wyraźnie wskazuje podtytuł jest to finał 'wielkiej' opowieści. W dodatku rozpisany na zaledwie sześciu zeszytach z dużą ilością sporych kadrów, więc tak scenarzysta, jak i rysownik musieli mocno się spiąć, aby każdy z klocków wskoczył na właściwie miejsce. Czy im się udało? Czy jestem zadowolony?
Jest ciekawie, bardzo dużo się dzieje, nikt nie powinien narzekać na zbytnie przeciąganie liny i mamy dwa wątki główne. Trudno ocenić, który z nich jest ważniejszy ale zważywszy na zakończenie uznajmy, że istotniejszy wydaje się wątek Rose oraz jej misja wyrwania się z dziury zwanej Rockwood. Dla niej nasz świat nie jest światem prawdziwym. Jest miejscem poza jej rzeczywistością i nawet jeśli część jej znajomych nazywa to miejsce domem to ona nie zamierza. Zwłaszcza, gdy do Spiral City ponownie zawitał Antybóg, 'wróg wszelkiego życia'.
O co chodzi z tą podróbką Anty-Monitora? O to co zawsze, czyli potężna i zła istota niszczy kolejne ziemie a grupa dzielnych bohaterów - nazwa umowna, gdyż nie każdy z nich czynił dobro - stara się jemu przeciwdziałać i tym samym powtórzyć sukces legendarnych obrońców Spiral City. O kim mowa? Of course, o chowających się w cholernym Rockwood. Dla niewtajemniczonych: nasz Abraham Slam i jego kumple to ci, którzy dawno temu zrobili swoje, tj. powstrzymali Antyboga. Jak będzie tym razem?
Całkiem niezły finał. Rysunkowo też jest fajnie choć trzeba dać sobie czas na oswojenie się z kreską Malachi Warda. Jest dziwna. Poza tym standard. Sporo wulgaryzmów, kilka śmieszków - nanomateriały wybuchowe w posiłkach rządzą! - oraz jeszcze dziwnieszy Pułkownik Weird. Dzieje się!
------------------------------
#001-#006 "Black Hammer. The End" vol 1 [03/2023-03/2-2024]
napisał: Jeff Lemire
narysował: Malachi Ward
pokolorował: Malachi Ward
Polskie wydanie: "Czarny Młot. Koniec" [Egmont, 08/2025]
Komiks otrzymałem od wydawcy.