"Pieskie szczęście" Keum Suk Gendry-Kim to kolejny tytuł od tej autorki wydany przez Kulturę Gniewu i kolejny, który do mnie trafia. Przed trochę ponad rokiem przeczytałem "Czekanie". Wówczas zostałem emocjonalnie pozamiatany i dzisiaj czuję się podobnie. Wówczas autorka dość prostymi mechanizmami - miksując problemy dotykające dzisiejsze pokolenie z traumami pokolenia wojny - pokazała mi jak wojna sprzed kilkudziesięciu lat oddziaływuje na dzisiejsze społeczeństwo. Dokonała tego bez ucieka się do wielkich słów, za to w sposób bardzo świadomy. Dzisiaj , w "Pieskim szczęściu", podejmuje temat relacji łączących ludzi z ich psimi przyjaciółmi. Na co zwraca uwagę? Co ma nam tym razem do przekazania?
Zaczyna spokojnie. Od podkreślenia kwestii najistotniejszych, od przypomnienia jak wiele radości daje człowiekowi posiadanie psa. Bardzo dobrze, że od tego zaczyna. Widać, że autorka wierzy - i ja również - że te dobre relacje zdecydowanie przewyższają te gorsze. Naturalnie, oprócz prezentowania nam frajdy z posiada psa, oprócz pokazywania chwil chwytających za serducho dostajemy to w czym autorka czuje się doskonale. Krótkie oraz treściwe sprawozdanie, w którym informuje nas o wszystkim, co jest związane z psami i ich posiadaniem. Informuje tak o rzeczach dobrych, jak i tych złych.
Właśnie z uwagi na jej komentarze pod adresem danej społeczności i jej podejścia do psów nazwałbym Keum Suk Gendry-Kim po prostu obserwatorką. I to piekielnie dobrą; precyzyjną i obiektywną. Taką, która koncentrując się nad główną tematyką - w tym przypadku zachwycając się Marchewką, Kartoflem, Czoco i innymi szczęściami na czterech łapach - nie traci z oczu spraw bardziej przyziemnych, spraw ponurych i niezbyt przyjemnych. Dobrze to o niej świadczy. Taka postawa podkreśla jej profesjonalizm, choć z drugiej strony jak sądzę wielu odbiorców "Pieskiego szcześcia" wolałoby nie czytać tego o czym Keum Suk Gendry-Kim opowiada. A o czym opowiada?
Najprościej byłoby powiedzieć, że o złych ludziach. Na pewno o nich słyszeliście. O tych wszystkich zostawiających pieski przywiązane do drzew. O makabrycznych - wykorzystujących psy do wyciągania funduszy i nie tylko - domach opieki nad zwierzętami, o ludziach traktujących psy jak zabawki, etc. Jeśli nie słyszeliście to wyjaśniam: nie są to żadne miejskie legendy. Nie będę wdawał się w szczegóły. Każdy kto ma problem ze zwizualizowaniem sobie o czym wspomina autorka niech przeczyta artykuły omawiające tematykę znęcania się nad zwięrzętami.
"Pieskie szczęście" to historia napisana na poważnie i to napisana przez osobę nie tylko kochającą tytułowe czworonogi, ale również przez osobę znającą czyhające na owe czworonogi zagrożenia. Jak już wspomniałem jest to komiks angażujący emocjonalnie. Bardzo. Autorka porusza w nim naprawdę wiele ważnych kwestii a przy tym nie idzie na łatwiznę. Nie bombarduje nas wyłączenie przykrościami mogącymi spotkać naszych psich przyjaciół, ale i ich nie omija. W swojej opowieści znajduje również czas na uwypuklenie chwil bardziej przyjemnych. Radosnych. Tych, które także sprowadzają łzy, ale jak to mawiał Gandalf: "Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe".
------------------------------
"Pieskie szczęście" [2022]
napisała i narysowała: Keum Suk Gendry-Kim
Polskie wydanie: Kultura gniewu, 08/2025
Komiks otrzymałem od wydawcy.

.jpg)
.jpg)
.jpg)