Okrutni wojownicy

"Kasta Metabaronów. Tomy 1-4" Scream Comics


Kilka dni temu skończyłem czytać przepięknie wydany pierwszy tom zbiorczego wydania "Kasty Metabaronów". Była to niesamowita przygoda, która uświadomiła mi jednak dość smutną prawdę. O dobrych komiksach mówi się za mało. Przynajmniej u nas. W zalewie nowości sygnowanych przez niezmiennie popularnych amerykańskich wydawców często można przegapić premierę albumu, wobec którego wypadałoby jednak nie zostać obojętnym. Nawet jeżeli mówimy o wznowieniu. Są bowiem serie, które nadal świetnie się czyta. Serie nadal potrafiące oczarować.

Dla mnie osobiście opowieścią rzucającą wyzwanie upływającym latom jest chociażby historia o początkach słynnej Kasty Metabaronów. Osobami za nią odpowiedzialnymi są oczywiście sam Alejandro Jodorowsky - twórca uniwersum Incala zwanego obecnie po protu Jodoverse - oraz Juan Giménez, argentyński artysta, który jak nikt inny rozumie jak powinno wyglądać efektowane science fiction w komiksie. Już te dwa nazwiska powinny stanowić wystarczającą rekomendację do sięgnięcia po niniejszy album. Jodorowsky oraz Giménez to giganci światowego komiksu. Rola pierwszego z nich sprowadza się do opowiadania. To on na pewnym etapie artystycznego życia podjął decyzję, aby opowiedzieć o przodkach Metabarona, wojownika wywodzącego się z serii "Incal". Ostatecznie, zamiar Jodorowsky'ego ziścił się w 1992 roku, kiedy to na łamach francuskiego magazynu "Les Humanoïdes Associés" została opublikowana opowieść "Otton - Prapradziad". Rolą Giméneza był nadanie komiksowej opowieści odpowiedniej powagi. Obaj panowie chcieli bowiem, aby "Kasta Metabaronów" miała w sobie coś z dzieła monumentalnego. Ważnego dla całego uniwersum.


Pierwsza część albumu nosząca tytuł "Othon - Prapradziad" to krótkie ale obfitujące w szczegóły wprowadzenie. Wstęp mający wyjaśnić czytelnikom czym jest słynna Kasta Metabaronów oraz jakie były jej początki. Nie będę jednak w tym miejscu szczegółowo omawiał znaczenia rodu Castaków dla historii Metabarona - temu wątkowi poświęcę więcej miejsca przy okazji lektury albumu "Castaka" - podpowiem jedynie, iż bez Marmoli oraz niezwykłej subtancji zwanej epifitem nie byłoby ani Metabarona ani tego wszystkiego co sobą reprezentuje. Nie byłoby legendy wielkiego, niepokonanego wojownika. Nie powstałby niezdobyty metabunkier, nie mogłyby zaistnieć żadne metabaroniczne bronie.

Historia Othona von Salzy, pirata który miał szczęście zostać pokochanym przez córkę - Ednę - barona Berarda Castaki, rozpoczyna się w momencie, gdy wielka tajemnica Marmoli zostaje ujawniona. Odkrycie cudownych właściwości epifitu - przykładowo: nawet jego niewielka ilość umożliwia przedmiotom łamać prawa grawitacji - wprowadza Imperium w nową erę. Epoka iście prehistorycznych, rycerskich mieczy odchodzi robiąc miejsce wydajniejszym technologiom. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla wojownika wychowanego przez honorowych Castaków? Nasz bohater w nagrodę za swoje zasługi otrzymuje schronienie na planecie Okhar w konstelacji Diamentu. To właśnie tam wraz z synem Barim przenoszą 'fortecę Castaków' i pracują nad nowymi rodzajami uzbrojenia.


Świat, w którym przyszło Metabaronom żyć, walczyć, płodzić, pieprzyć i kochać trudno określić mianem 'spokojnego'. Jodorowsky z galaktyki rządzonej przez Cesarza oraz Cesarzową uczynił miejsce złowrogie, skorumpowane, czerpiące radość z szafowania trudnymi układami oraz skłonne snuć misterne plany mające zachwiać aktualnym status quo. Opowieść o praprababce Honoracie bardzo dobrze ilustruje jak wiele z tego całego zła zawsze było w pobliżu Kasty Metabaronów.

Rozdział drugi - "Honorata - Praprababka" - to zapis spotkania Othona i z tytułową Honoratą. Baron von Saltza okaleczony w dniu śmierci pierworodnego - Bari zostaje omyłkowo zabity przez własnego ojca - rozumie, że nigdy nie spłodzi potomka. Odcięta gałąź nigdy nie odrasta, mawia. Żyjąc z dala od galaktycznej zawieruchy spędza czas na erotycznych zabawach z córkami wiernego sługi oraz konstruuje coraz efektywniejsze uzbrojenie. Sytuacja zmienia się, gdy cesarska para ogłasza narodziny długo oczekiwanego potomka [Janus-Jana]. Dochodzi wówczas do wojennej zawieruchy - królewskie dziecko, będące właściwie dopiero jajem, to bardzo łakomy kąsek dla galaktycznych piratów - którą kończy zwycięska tyrada Othona. W uznaniu dla swoich walecznych dokonań oraz w nagrodę za dochodzenie wierności Imperium Othon von Saltza otrzymuje tytuł metabarona oraz prezent. Niezwykle piękną i wyzywającą Honoratę, kapłankę Shabda-ud mającą spełnić jego największe pragnienie, to znaczy dać mu wymarzonego potomka [Agnar].

Jodorowsky wprowadzając na scenę postać Honoraty jeszcze bardziej złączył losy Kasty Metabaronów z losami Imperium. Narodziny Agnara oraz próba wykorzystania go przez Shabda-ud do własnych celów - zakon chciał, aby syn Othona był hermafrodytą, co pogłoby w osadzedniu go na tronie jako idealnego androgynę - zdecydowanie podkręciło fabułę. Od tego momentu problemy Kasty Metabaronów miały być także problemami Cesarza i Cesarzowej.


Każda decyzja niesie ze sobą konsekwencje i właśnie o nich opowiada historia "Agnar - Pradziad". Miłość Honoraty i Othona - wielka i spełniona - była uczuciem, które nigdy nie miało prawa zaistnieć. Przed kapłanką zakonu Shabda-Ud postawiono proste zadanie: uwieść wielkiego wojownika i wydać na świat hermafrodytę, którego idealne geny miały wzmocnić Imperium. Do tego jednak nie doszło. Zdrada Honoraty - na marginesie: swoją osobowością matka Agnara przypomina lady Jessicę z cyklu "Diuna" - doprowadziła ostatecznie do śmierci zarówno jej, jak i śmierci pierwszego metabarona, czyli Othona von Salzy.

Wspomniana wyżej tragedia wyznacza narodziny drugiego metabarona, czyli Agnara. Osamotniony, mający za towarzysza jedynie robota Tonto, dorasta w metabunkrze na planecie Perdita. Ukrywa się. Ćwiczy, modyfikuje swoje ciało i przygotowuje do starcia z kapłankami Shabda-ud. Rozumie, że prędzej czy później zostanie przez zakon odnaleziony i będzie musiał walczyć. Naturalnie, to dla niego nic niepokojącego. Jest metabaronem. Największym i najdoskonalszym wojownikiem w galaktyce. Poza tym… zemsta musi się dokonać. I dokona. Zanim jednak do niej dojdzie Agnar kompletuje sojuszników. Tak poznaje Kiawoutai z rasy latająch małp oraz Odę, swoją miłość.

Jodorowsky wykorzystuje opowieść o Agnarze do zakomunikowania czytelnikom dwóch, stałych prawd o tradycji tytułowych wojowników. Pierwsza z nich głosi, że nie może istnieć równocześnie dwóch metabaronów. Syn aktualnego metabarona chcąc zasłużyć na wspomniany tytuł musi stoczyć z ojcem walkę i zabić go. Nie ma innej możliwości. Druga z nich dotyczy samookaleczania się członków Kasty Metabaronów oraz łączenia organizmu z metabaronicznym uzbrojeniem. Począwszy od Othona - jako pierwszy umieścił w ciele minibomby - każdy z jego potomków modyfikował swoje ciało w taki sposób, aby uczyznić z niego jeszcze bardziej zabójczą broń.


Ostatni rozdział niniejszego zbioru - "Oda - Prababka" - stanowi podsumowanie jednego z etapów historii metabaronów. Jodorowsky do pewnego stopnia zamyka wątek Shabda-ud oraz wyznacza Agnarowi nową rolę w galaktyce. Rolę najemnika gotowego służyć temu, kto zaoferuje więcej. Dla przyszłych wydarzeń oraz działania samych metabaronów jest to zmiana bardzo istotna, gdyż odcina tych wielkich wojowników od pałacu cesarskiego i tego wszystkiego, co ten pałac reprezentuje. Od korupcji, od zgnilizny politycznych posiedzeń, od kłamstw i morderstw.

Zanim jednak dojdzie do tej wielkiej zmiany Agnar wyrusza - w towarzystwie swojej przepięknej Ody - aby zmierzyć się z szalonymi kapłankami boga Jejoha. Piszę 'szalonymi', gdyż w trakcie seksualnego aktu mającego doprowadzić do poczęcia kolejnego hemafrodyty - zakon Shabda-ud w dalszym ciągu dąży do zdobycia tronu imperialnego - wychodzi na jaw, że wielki i wspaniały bóg jest w istocie zdegenerowanym mutantym dysponującym wielką mocą mentalną.

Opowieść "Oda - Prababka" oprócz dość prostej fabuły - koncentrującej się na walce Agnara z Jejohem - oferuje sporo niespodzianek. Na scenie ponownie pojawia się Honorata wierząca nadal w ród Castaków i metabarona. Agnarowi rodzi się syn... Steelhead a galaktyka zostaja zaatakowana przez brutalną rasę Pthaguran, którą interesuje jedynie wojna totalna.

***

"Kasta Metabaronów" nie każdego czytelnika zachwyci. Nie każdy doceni sposób, w jaki Giménez prezentuje symbiozę człowieka z technologią, nie każdy zrozumie dlaczego tak ekspresyjnie - wręcz wulgarnie - zostały przedstawione postacie. Nie tylko ich wygląd, ale także zachowanie czy wypowiedzi często zobrazowane na podobieństwo krzyku. Przyznam, że i ja z tym ostatnim aspektem mam problem, choć rozumiem, że zapewne ma to jeszcze dosadniej podkreślać bardzo żywiołowy charakter bohaterów. Podobnie przedstawia się sytuacja ze scenariuszem Jodorowsky'ego, który nie boi się mówić o pewnych sprawach - kontaktach fizycznych, walce, deformacjach ciała, etc. - w sposób dość ordynarny.

Niezależnie od powyższego uważam jednak, że "Kasta Metabaronów" to rzecz wyjątkowa na tle innych komiksów czerpiących ze stylistyki science fiction. Piszę 'science fiction', ale w opowieści można także odnaleźć elementy fantasy czy literatury sensacyjnej. Dla mnie, osoby która uwielbia uniwersa sukcesywnie rozbudowywane lektura tego komiksu była ucztą. To w jaki sposób Jodorowsky łączy wątki, jak wiele miejsca poświęca nie tylko samym bohaterom ale także światom ich otaczających zasługuje na uznanie. Coś niesamowitego.
_________________________
"La Caste des Méta-Barons. Othon le Trisaïeul" [1992]
"La Caste des Méta-Barons. Honorata la Trisaïeule" [1993]
"La Caste des Méta-Barons. Aghnar le Bisaïeul" [1995]
"La Caste des Méta-Barons. Oda la Bisaïeule" [1997]

Polski tytuł: "Kasta Metabaronów" tom pierwszy, wydanie zbiorcze
Scenarzysta: Alejandro Jodorowsky
Ilustrator: Juan Giménez
Tłumacze: Andrzej Luniak, Kuba Pisarkiewicz
Seria: Kasta Metabaronów
Format: 240x320 mm
Liczba stron: 260
Oprawa: twarda
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788367161879
Data wydania: 18 październik 2023
Dziękuję wydawnictwu Scream Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Bestseller science fiction, pełnymi garściami czerpiące z całego dorobku tego gatunku, przepięknie narysowane przez nieżyjącego już mistrza komiksu argentyńskiego Juana Gimeneza do scenariusza innego wybitnego twórcy z Ameryki Południowe, Alejandro Jodorowskiego. Nowe, ekskluzywne wydanie historii rodu kosmicznych wojowników, Kasty Metabaronów. Uchylimy Wam drzwi do metabunkra i wychylimy szklaneczkę uisky za zdrowie Technopapieża... Brzmi ciekawie?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"