[2024] "Droga"


Powieści Cormaca McCarthy’ego przerażają. Nie wszystkie w jednakowy sposób ale każda wywołuje u mnie ciary na plecach, przyprawia o dreszcze swoją surową bezpośredniością i sprawia, że zaczynam inaczej patrzeć na pewne sprawy. I dobrze, takich bowiem doznań poszukuję sięgając po książkę. W mojej ocenie pomagają one mocniej zżyć się z bohaterami i uwierzyć w realizm ich problemów. W pracach Cormaca McCarthy’ego odnajduję wszystkie interesujące mnie elementy. Autor bezbłędnie, w sposób ocierający się po prostu o perfekcję, umie zainteresować problemami bohaterów oraz w sposób brutalny i subtelny jednocześnie pokazać trudny ich codziennej, życiowej wędrówki. Może brzmi to trochę zbyt poetycko ale taka jest właśnie proza panaMcCarthy’ego i taki jest komiks pana Manu Larceneta.

Wybaczcie ten przydługi wstęp odnośnie prozy pana McCarthy’ego ale od dzisiaj jego powieść i komiks pana Larceneta to dla mnie jedno. Zaliczam się do czytelników bardzo rzadko roniących łzy ale widoczny na zdjęciu album mocno chwycił mnie za serducho, wstrząsnął emocjonalnie i zmusił ponownie do docenienia tego co posiadam. Uwierzcie to bardzo dobrze świadczy o tym komiksie. Tytule, który na poziomie scenariusza wypada ciekawie - ocena osób nie znających pierwowzoru na pewno będzie wyższa - a na poziomie kreski prezentuje klasę mistrzowską. Nie lubię szafować terminami i przylepiać metki 'komiks roku' ale "Droga" Larceneta zawiesiła poprzeczkę naprawdę wysoko. Czy znajdzie się jakiś kontrkandydat? Czas pokaże.


Jeżeli chodzi o fabułę to nie chciałbym w tym miejscu zbyt wiele zdradzać. Zakładam, że jest to na tyle rozpoznawalny tytuł - i z uwagi na powieść, i z uwagi na film - że wszyscy nim zainteresowani wiedzą z czym przyjdzie im się zmierzyć. Osobom zaś nie znającym tematu wyjaśniam: pan McCarthy napisał bardzo ponurą opowieść drogi w brutalnych klimatach postapokaliptycznych. Bohaterami są ojciec z synem, którzy podróżując po zdewastowanej Ameryce starają się przeżyć, to znaczy nie paść ofiarą Złych Ludzi. I tyle. Siła tego komiksu nie tkwi jednak w samej walce ale konfrontacji dwóch 'sposobów na życie'; tego dobrego i tego obdardego z jakichkolwiek resztek człowieczeństwa. Wędrując z bohaterami przyglądamy się i jednemu i drugiemu. Zastanawiamy się, oceniamy i patrzymy z przerażeniem jak niewielkie szanse na przetrwanie - w tym obdartym z normalności świecie - ma jednostka chcąca żyć tak samo jak dawniej. Żyć kierując się dawnymi zasadami i starając się być tą Dobrą.

"Droga" pana Manu Larceneta - dostępna w Polsce dzięki staraniom wydawnictwa Mandioca - zostanie ze mną na dłużej i będę do niej wracał. Niektórzy mogą uznać, że nie jest to tytuł, do którego trzeba wracać ale ja jak najbardziej zamierzam. Dla rewelacyjnych plansz - mądrze oraz z wyczuciem prezentujących relacje ojca z synem - oraz samej opowieści. Choć mną wstrząsnęła, zarówno czytelnikiem jak i ojcem, to uważam, że warto się z nią zapoznać, wyciągnąć wnioski i być może częściej dziękować za to co już posiadamy.
____________________
"Le Route" [2024]
Tytuł polski: "Droga"
Scenarzysta: Manu Larcenet
Rysunki: Manu Larcenet
Tłumacz: Paweł Łapiński
Format: 245x305 mm
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
ISBN-13: 9788396843968
Data wydania: 2 kwiecień 2024

Opis wydawcy:
Jedna z ważniejszych amerykańskich powieści XXI wieku, wyróżniona nagrodą Pulizera [2007] - "Droga" Cormaca McCarthy'ego doczekała się komiksowej adaptacji. Jeśli bierze się za nią Manu Larcenet to wiadomo, że będzie bardzo mrocznie, chwilami makabrycznie a na pewno czytelnik zostanie rzucony emocjom na pożarcie. Wystarczy wspomnieć co Francuz zrobił w adaptacji "Raportu Brodecka" Philipe'a Claudela. 

Postapokaliptyczna historia wędrówki ojca i syna przez opuszczone miasta i drogi Stanów Zjednoczonych, historia upadku ludzkości a zarazem dramatycznej walki o zachowanie człowieczeństwa w nieludzkich czasach. Larcenet potrafi odnajdywać się w ekstremizmach jak mało kto. I tym razem nie zawiódł. Po wybitnej książce, wspaniałym filmie z Viggo Mortensenem, czas na znakomity komiks!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kastylia oczami Palaciosa

"Bomba"

"Przesilenie"