"Wielki zły lis"


Choć jeszcze cierpię po ostatniej "Kalince" to sięgnąłem po kolejny tytuł przeznaczony dla młodszego czytelnika. Tym razem jest nim "Wielki zły lis" pana Benjamina Rennera, którego dokonania na polu komiksowym były mi do tej pory całkowicie obce. Inaczej mówiąc: sięgając po ten tytuł nie miałem skonkretyzowanych oczekiwań. Chciałem miło spędzić czas oraz z zaciekawieniem śledzić fabułę. Liczyłem na sprawnie wygrywany dowcip sarkastyczny, podszyty ironią. Na to liczyłem i ostatecznie to właśnie dostałem.

A wszystko dzięki tytułowemu bohaterowi. Niezdarnemu, pechowemu, dźwigającemu krzyż porażek na swój lisi sposób. Czy mu współczułem? Nie. Pan Renner nie ubiera jego komiksowych przeżyć w barwy poważnych dylematów. Nic z tych rzeczy. Owszem, nasz tytułowy lis nie ma łatwego życia - osobiście nie wyobrażam sobie rzepy jako stałego składnika wszystkich posiłków😉- ale autor pokazuje je w zabawny, bardzo komiczny sposób. Niekiedy 'wpadki' lisa przypominają wpadki słynnego Wilusia Kojota, który za każdym razem próbuje przełamać schemat ale za każdym razem jego starania nie są w stanie zakląć rzeczywistości.


Jak się uważnie przypatrzeć działaniom naszego lisa to przypominają one serie gagów charakterystycznych dla filmów, gdzie często dochodzi do przezabawnych zdarzeń z udziałem dorosłych i dzieci. Otóż, fabuła jest zapisem konfrontacji tytułowej postaci z trójką malutkich kurcząt. Na początku ich relacje mają bardzo zawodowy charakter, tj. on planuje je zjeść a one mają zostać zjedzone. Jak to jednak w bajkach bywa zamiary lisa nijak wpisują się w rzeczywistość. Dość szybko okazuje się, że rezolutne malce widzą w lisie coś czego on sam nawet nie widzi. Od tego momentu robi się podwójnie zabawnie, gdyż tytułowy Zły Lis musi grać rolę nijak nie odzwierciedlającą jego natury drapieżnika.

Benjamin Renner potrafi rozbawić i robi to z niewymuszoną lekkością. Nie wszystkie żarty trafią do najmłodszych - mówię o tych, które punktują mity naszej codzienności - ale przy większości będą śmiali się wszyscy. I to największy plus tego albumu, gdyż czasami naprawdę potrzebujemy takiej niezobowiązującej odskoczni pomagającej naładować baterie.
_______________
"Le grand méchant renard" [2017]
Tytuł polski: "Wielki zły lis"
Kultura Gniewu Krótkie gatki
Scenarzysta: Benjamin Renner
Rysunki: Benjamin Renner
Tłumacz: Krzysztof Umiński
Format: 165x235 mm
Liczba stron: 162
Druk: kolor
Oprawa: miękka
ISBN-13: 9788366128927
Data wydania: 11 styczeń 2022
Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Tytułowy wielki zły lis wcale nie jest wielki ani zły. W dodatku ma strasznego pecha. Każda jego wyprawa do kurnika kończy się jakimś wypadkiem i upokorzeniem, przez co jest pośmiewiskiem całej okolicy. Szczególnie kur.

Wciąż głodny, bo ile można żyć na diecie opierającej się na rzepie, daje się namówić prawdziwemu drapieżnikowi, wilkowi, na z pozoru genialny plan – po co polować na kury, skoro mogą one lisa dotkliwie pobić? Lepiej ukraść jajka! A potem cierpliwie je wysiedzieć, odchować pisklaki, żeby zrobiły się tłuściutkie i już! Posiłek gotowy.

Tylko to, co w teorii brzmi świetnie, w praktyce często staje się bardzo trudne. A w komiksie Benjamina Rennera także niesłychanie zabawne!