[01-06.2006] "Batman and the Monster Men"


Batman podąża śladem Rzymianina. Po wsparciu Jamesa Gordona w jego próbie oczyszczenia struktur policji, po akcji z Red Hoodem bierze na celownik narkotyki i ludzi, którymi steruje Carmine Falcone. Obserwując działania Sala Maroniego ma zamiar pozyskać dowody, dzięki którym prokurator okręgowy będzie miał szansę podjąć odpowiednie kroki w sądzie. W trakcie prowadzonego śledztwa trafia na działalność niejakiego profesora Hugo Strange'a. Wkrótce Gotham City zalewa fala makabrycznych zbrodni.

Matt Wagner oraz Dave Stewart zabierają nas do Gotham terroryzowanego przez przestępczość zorganizowaną. Do miasta, gdzie nazwiska Falcone, Maroni wzbudzają powszechny strach i niepokój o szczęśliwe jutro. To świat układów – mniej lub bardziej szemranych – lichwiarskich pożyczek, gangsterów egzekwujących długi, skorumpowanych polityków i elit prowadzących wystawne życie. Ponurą rzeczywistość próbuje zmienić Batman. Nocna zmora półświatka, która swoją działalność daje jasno do zrozumienia, że dni bezprawia powoli dobiegają końca. Gotham, to również miasto pozbawione superzłoczyńców. Zaobserwujemy w nim strefy wpływów i porachunki mafijnych rodzin ale nic więcej. Najgorsze zło jeszcze nie opuściło nory. Sam Batman dopiero zaznacza swoją obecność – tu poobija bandziorów handlujących prochami, tam nastraszy Maroniego – choć i on dla większości zainteresowanych stanowi coś na kształt miejskiej legendy.

Tak wygląda Gotham z "Batman and the Monster Men". Nieoczekiwanie, przywołany wyżej 'porządek' zakłócają marzenia niejakiego profesora Hugo Strange'a. Ogarnięty chorą wizją wielkiej misji dziejowej – mającej doprowadzić do stworzenia istoty doskonałej – daje on przyzwolenie na prawdziwie potworne zbrodnie. W dosłowym tego słowa znaczeniu. Wykorzystując owoce swoich nieudanych eksperymentów, nie licząc się z jakimikolwiek kosztami, chcąc udowodnić drzemiącą w nim siłę wypowiada wojnę Maroniemu, co od razu przykuwa uwagę Batmana. Wogóle Hugo Stragne to postać bardzo ciekawa. Dorastając w bardzo trudnych warunkach zdołał wyrwać się, dostać na Gotham University oraz zyskać stosowny rozgłos w dziedzinie inżynierii genetycznej. Pokonał przeciwności losu, choć pewne kompleksy - i nie myślę tutaj o tych fizycznych - pozostały z nim na zawsze. Jeżeli mocniej się zastanowić to niemalże cała fabuła opowieści buzuje właśnie wokół pana Strange'a. Wątki takie jak romans Wayne'a z Julie Madison czy kłopoty finansowe jej ojca to wyłącznie – przynajmniej na ten moment – dodatki mające pomóc czytelnikowi we właściwym zrozumieniu gothamskiej maszynerii.

Czytając "Batman and the Monster Men" musimy pamiętać, że jesteśmy świadkami początków Batmana. Nasz bohater nie ma jeszcze wysoce specjalistycznego sprzętu. Wiele gadżetów - Batmobil jest na etapie tworzenia - powstaje na bieżąco, w zależności od danej sytuacji. Bruce Wayne nie wie jak będzie wyglądać jego normalność. Czy będzie mógł pozwolić sobie na dziewczynę? Czy będzie umiał utrzymać ją z dala od gościa w kostiumie nietoperza? W jaki sposób ma doprowadzić do rozejmu z policją? Na te pytania próbuje znaleźć odpowiedź Matt Wagner w "Batman and the Monster Men".


#001-006 "Batman and the Monster Men" vol 1 [01-06/2006]

Polskie wydanie: "Świt Mrocznego Rycerza. Batman i ludzie ptwory" [Egmont, 2018]

Twórcy: Dan DiDio, Matt Wagner, Dave Stewart, Rob Leigh.

















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"