[2023] "Batman. Wyjątkowo mroczna noc"


Wygląda na to, że czeka mnie ciężka noc.
[Batman]


Znacie to uczucie, kiedy nie potraficie zdecydować czy dana opowieść spełnia wasze oczekiwania czy też nie? Mam tak z "Wyjątkowo mroczną nocą", albumem szkockiego artysty Marka Simpsona, którego świat komiksu zna lepiej jako Jocka. Od strony wizualnej prezentuje się... oryginalnie. Tak, to dobre słowo. Patrząc na postać Rity Vasquez - dla zainteresowanych: osoba zarządzająca gothamskim wydziałem więziennictwa - pomyślałem o kresce Michaela Larka i serii "Gotham Central". Od razu zaznaczę, że nie jest to zarzut. Dobrze, że Egmont pamięta i wydaje tytuły umiejscowione gdzieś obok typowo mainstreamowego stylu. Dobrze znać takie albumy i wiedzieć, że nie wszyskich twórców pociąga wydeptana ścieżka. A już na pewno nie Jocka, który jak dla mnie woli bardziej bawić się, eksperymentować rysunkiem niż ślęczeć nad scenariuszem. Niestety, ten brak poświęcenia należytej uwagi fabule widać bardzo wyraźnie.

Historia nie zaczyna się źle. Metaczłowiek Edward Pressler, którego ciało pochłania nawet najmniejsze ładunki energii elektrycznej, musi zostać przetransportowany z Arkham Asylum do więzienia Blackgate. Autor nie zdradza szczegółów całego zamieszania, ale słuchając bohaterów możemy wywnioskować, że chodzi o zaostrzenie podejścia do łotrów zagrażających bezpieczeństwu Gotham. Dodatkowo w cały projekt mocno zaangażowana jest wspomniana Rita Vasquez, od samego początku wyglądająca na osobę chowającą kilka trupów w szafie. I tyle. Podróż Presslera kończy się zaraz na samym początku. 'Pacjenta' przejmuje Mroczny Rycerz, który postanawia samodzielnie doręczyć 'przesyłkę' do Blackgate. Od tego momentu komiks zamienia się w opowieść drogi, ale drogi przeraźliwie nudnej. Jock próbuje budować napięcie szafując gangami polującymi na Batmana i przerośniętym jaszczurem grasującym w kanałach, ale robi to dość nieporadnie.

Ogólnego obrazu nie poprawia także wątek Vasquez marzącej o zemście oraz wykorzystującej w tym celu synka Edwarda Presslera, Brody'ego. Wygląda na wciśnięty 'na siłę', sztampowy przerywnik od kolejnych etapów podróży Batmana. Może gdyby został bardziej rozbudowany a sama Vasquez nie ograniczała do wygłaszania prawd oczywistych o Gotham to całość prezentowałaby się zgoła inaczej. A tak "Wyjątkowo mroczna noc" wygląda na jeszcze jedną zwykłą historyjkę o Mrocznym Rycerzu. Album ratuje wyłączenie kreska Jocka i to za nią należą mu się słowa uznania.


#001 "Batman: One Dark Knight. Book one" vol 1 [02/2022]
#002 "Batman: One Dark Knight. Book two" vol 1 [05/2022]
#003 "Batman: One Dark Knight. Book three" vol 1 [09/2022]
Polskie wydanie: "Batman. Wyjątkowo mroczna noc" [Egmont, 2023]

>>> Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji. <<<


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"