"Serpieri. Ludzie z pogranicza"

 
Kto powinien przyjrzeć się albumowi "Serpieri. Ludzie z pogranicza"? Każdy, kto lubi Dziki Zachód. Nie ważne w jakiej formie, ani skąd owe zainteresowanie wykiełkowało. Jako czterdziestolatek miałem przyjemność żyć familijnymi filmami wyświetlanymi początkowo w Dwójce, później na Polsacie. Pamiętam z jaką przyjemnością czekałem na kolejną kreację Johna Wayne'a. I choć sławny kowboj nie przemówił do mnie z ekranu telewizora - nie usłyszałem 'Witaj, pielgrzymie' - to jednak bakcyla westernu złapałem. Na długie lata. Umacnianego następnie przez liczne powieści Karola Maya i jego Old Shatterhanda.

Ostatnio nie miałem dłuższej styczności z epoką Dzikiego Zachodu; jakoś nie było mi po drodze z takimi klimatami. W trakcie lektury komiksu od Scream Comics okazało się jednak, że stara miłość faktycznie nie rdzewieje. Panowie Raffaele Ambrosio i Paolo Eleuteri Serpieri potrzebowali zaledwie sześciu krótkich historii, aby uświadomić mi jak wiele straciłem porzucając western na tak długie lata. Jak tego dokonali? Snując proste opowieści o rewolwerowcach dręczonych wyrzutami sumienia, o surowych prawach rządzących Dzikim Zachodem, o walce białego człowieka z Indianami oraz romantyzmie tamtych czasów.

Jasne, że jestem świadomy schematyczności tych historii. Niemalże każda jedna jest kalką wcześniejszych, które dane nam było poznać wielokrotnie. Czy to za sprawą starych filmów, przygodowej literatury czy też świetnej gry "Red Dead Redemption". Czytanie jednak historii powielających pewne schematy nie przeszkadza mi. Warunek jest jeden: historie muszą być opowiedziane w sposób ciekawy. Raffaele Ambrosio wie dokładnie na czym rzecz polega i dlatego dużo uwagi poświęca nie tylko bohaterom - np. wyrazistemu wyeksponowaniu ich charakterów - ale także surowym zasadom rządzących Ameryką tamtego okresu.

Niniejszy album dużo zawdzięcza także panu Serpieriemu, którego mocno realistyczne rysunki dobrze podkreślają dzikość ludzi Dzikiego Zachodu. Twarze przeorane licznymi bliznami, zmęczone życiem oczy, popękane od słońca dłonie, etc. Wszystkie te drobne detale stanowią dobre tło dla opowieści Ambrosiego. Jeżeli zastanawiacie się nad tym tytułem to sugeruję po niego sięgnąć. Jego lektura dostarczyła mi solidnej rozrywki oraz przywołała kilka naprawdę miłych wspomnień.


"Serpieri - Gente di Frontiera" [2013]
Polskie wydanie: "Serpieri. Ludzie z pogranicza" [Scream Comics, 05/2023]
Dziękuję wydawnictwu Scream Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"