Swamp Thing, pogromca wampirów?

słówko o historyjce "A Town Has Turned to Blood"


Nie tak dawno w podcaście poświęconym serii "Swamp Thing" z 1974 roku mówiłem o panu Weinie miotającym się między jednym pomysłem a drugim. Tak jakby nie do końca Len Wein wiedział, w którą stronę powinien iść jego bohater i jakie niespodzianki powinny czyhać na jego drodze. Ów brak wyraźnego i dominującego schematu doprowadził do fabularnego miszmaszu, przez co postać tytułowa była dosłownie rzuca raz w stronę horroru, raz w stronę klimatów science fiction. Ten dziwny eksperyment walnie przyczynił się do tego, że seria straciła początkowy animusz i coraz silniej musiała nadganiać, kombinować, szokować, etc. Jednym słowem zaskakiwać czytelników do tego stopnia, że Ci wydając na nią ciężko zarobione pieniądze utrzymywały serię przy życiu.


Początek drugiej odsłony przygód Potwora z Bagien to niewątpliwie powrót do horrorowych korzeni tytułu. Może i jej twórcy bazują w dużej mierze na schematach - wspominałem o tym już wcześniej - ale opowieści ich autorstwa mają momentami naprawdę fajny, horrorowy posmak. Dla przykładu weźmy historyjkę "A Town Has Turned to Blood", będącą bezpośrednią kontynuacją wcześniejszego zeszytu, co także mi się bardzo podoba. Twórcy ładnie łączą jeden zeszyt z drugim, poszczególne historie zazębiają się, co - jak śmiem podejrzewać - wspomaga ogólną orientację w swampthingowej rzeczywistości.


No dobra, koniec dygresji. Historia "A Town Has Turned to Blood" to sprawozdanie z pojedynku Potwora z Bagien z wampirami, które opanowały miasteczko Rosewood, stan Illinois. Choć może 'pojedynek' to za mocne słowo. Owszem, nasz bohater nie ucieka ze strachem na widok Istoty Szczerzącej Kły, ale też nie specjalnie pali się do walki. Widzi, że walka z nimi przypomina trochę walkę z wiatrakami. Co więcej, nie do końca podziela poglądy lokalnego Van Helsinga - w tej roli niejaki Larry Childress - który w imię walki z wampirami jest gotów poświęcić bardzo wiele. Nawet własną rodzinę.


Ku mojemu zaskoczeniu Swamp Thing wydaje się nie reagować na działania Larry'ego Childressa. Dawny on pokonałby - albo przynajmniej spróbowałby pokonać - wampiry, ale jednocześnie starałby się przemówić wspomnianemu Larry'emu do rozsądku. A dzisiaj? Cóż, dzisiejszego Swamp Thinga wydaje się interesować wyłączenie zaginiona Casey Clancy, z którą niefortunnie rozstał się walcząc w pociągu z wampirami. Mam wrażenie, że reszta problemów - nawet tragiczne losy rodziny Downsów - to jedynie tło, które musi w miarę możliwości akceptować.

Od strony rysunkowej komiks prezentuje się całkiem nieźle - choć przy bardziej dynamicznych kadrach pan Tom Yeates mógł się bardziej postarać; wszystko mogłoby być bardziej wyraźne - i nawet dość zabawnie. Kilka razy nawet przyłapałem naszego zielonego bohatera na robieniu głupkowatych min, co stanowi miłą odmianę od wizerunku Swamp Thinga wiecznie płaczącego nad swoim losem.
_________________________
 "A Town Has Turned to Blood
#003 "Swamp Thing" vol 2 [07/1982]
Scenarzysta: Martin Pasko
Rysownik: Tom Yeates
Tusz: Tom Yeates
Kolorystyka: Tatjana Wood
Okładka: Tom Yeates
Polskie wydanie: brak

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"