"Nieśmiertelny Hulk" część piąta


Czego potrzeba aby napisać dobry komiks o facetach w trykotach? Przekonania, że można taką opowieść ubrać w szaty dużo bardziej poważne niż te prezentowane przez główny nurt mainstreamowy. Przekonania, że można tego dokonać. Błędnym jest mniemanie, że historie czerpiące z konwencji superhero nie są odpowiednie do tworzenia takich historii. Pan Al Ewing pisząc "Nieśmiertelnego Hulka" skutecznie zamknął usta niedowiarkom, w szczególności osobom wydającym sądy bez zrobienia dokładnego researchu. Pokazał, że można sięgnąć po jedną z większych ikon Marvela i można napisać o nim naprawdę ciekawą opowieść.

Zanim jednak o samym albumie dosłownie dwa zdania o tytułowej postaci, która nie miała łatwego startu. Problemy doktora Bruce'a Bannera rozpoczęły się w marcu 1962 roku, kiedy to wykazując się szaloną brawurą ocalił życie nastolatkowi, samemu przy tym wystawiając się na silne promieniowanie gamma. O szczegółach tej 'katastrofy' pisałem dość szczegółowo na blogu więc teraz tylko dopowiem, że historia zielonego wielkoluda nie zaskoczyła od razu. Jego pierwszą serię zawieszono po sześciu zeszytach a on sam sporadycznie odwiedzał inne tytuły. Tak naprawdę dopiero w 1968 roku Hulk dostał ponownie własny tytuł. Wówczas za jego przygody odpowiadał Gary Friedrich ale dzisiejszy czytelnik pewnie szybko dałby sobie z nimi spokój. Owe historie mocno się zestarzały ale bardzo dobrze prezentują narrację komiksową sprzed kilkudziesięciu lat. Nie mówiąc już o tym, że gdyby nie one to takie cudeńka jak run pana Ala Ewinga nie miałyby szansy powstać.


Ostatnia część "Nieśmiertelnego Hulka" dostarcza bardzo satysfakcjonującego finału. Podchodziłem do niej jednak z lekką obawą - w końcu ile można utrzymywać tak wysoki poziom?! - ale się udało. Al Ewing wyznaczył sobie naprawdę imponujący cel - zaprezentowanie Hulka na nowo - i ten cel zrealizował. Ogromna wielowątkowość historii, umiejętność pomysłowego łączenia tradycji ze współczesnym sposobem opowiadania, należyte dbanie o fabularną spójność czy odwaga pokazania pierwszoligowych herosów Marvela w dość kontrowersyjnym świetle to tylko nieliczne przykłady dobra, które nas spotkało ze strony pana Ewinga. Wielokrotnie pisałem, że do dzisiejszego superhero nie podchodzę bez kija ale powiem Wam, że jeżeli przyszłość trykociarskich komiksów miałaby posmak geniuszu wspomnianego scenarzysty to zmieniam swoje nastawienie.

"Nieśmiertelny Hulk" to dobro, które należy cenić. Tytuł, który powinien trafić - i wierzę, że trafi - do każdego czerpiącego przyjemność z lektury takich historii. Nie wyobrażam sobie aby przeszedł zapomniany.
____________________
#041-050 "Immortal Hulk" vol 1 [02-12/2021]
Tytuł polski: "Nieśmiertelny Hulk"
Scenarzysta: Al Ewing
Rysunki: Joe Bennett
Kolor: Paul Mounts, Chris O'Halloran
Tłumacz: Jacek Żuławnik
Seria: Nieśmiertelny Hulk
Format: 167x255 mm
Liczba stron: 300
Oprawa: miękka
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788328162082
Data wydania: 28 luty 2024

Opis wydawcy:
Nieśmiertelny Hulk, opuszczony przez przyjaciół, stał się cieniem dawnego siebie – potworem najsłabszym ze wszystkich. Tymczasem jego wrogowie nie śpią: Leader wprowadza w życie swój wielki plan, a U-Foes być może właśnie odkryli sposób na pozbycie się Hulka raz na zawsze! Na dodatek Avengers postanowili położyć kres działalności potworów gamma. Czas, by prawda na temat Hulka wyszła na jaw... Czy jednak temu, który niegdyś był najpotężniejszy, wystarczy teraz sił, by stawić jej czoło?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"