[2023] "Ladies with Guns"


"Ladies with guns" to jeden z tych tytułów, po które powinni sięgnąć wszyscy szukający dobrej, szybkiej rozrywki w westernowym stylu oraz fani nieco zaskakującej kreski. Drugi punkt jest chyba nawet istotniejszy niż pierwszy. To właśnie te niesamowite plansze artysty Anlora - pseudonim Anne-Laure Bizot - pompują w nas fabularną adrenalinę pozwalającą cieszyć się efektowną historią o ciężkich czasach dla wyjętych spod prawa, wystrzałowych dziewczyn.

Ciężkich czasach? I tak i nie, jednoznacznie trudno ocenić. Jak spojrzeć na całą historię z góry można uznać, że naszym bohaterkom opieki użycza tajemnicy anioł stróż dzikiego zachodu. Mimo wciąż nowo pojawiajacyh się problemów dziewczyny radzą sobie spadając zawsze na przysłowiowe cztery łapy. Dla osób ceniących sobie realizm fabularny naiwność bijąca z opowieści może być bardzo trudna do zaakceptowania. Dla innych owe oderwanie od rzeczywistości może stanowić dodatkowy atut, wyróżniający tą historie na tle innych tytułów prezentujących starą Amerykę polowy dziewiętnastego wieku. Wszystko zależy od tego jak podejdziemy do tej historii i czego od niej oczekujemy.


Jeżeli szczęście bohaterek przyjmiemy za coś naturalnego a całą uwagę skupimy na tym jak wyglądał ówczesny świat kobiet to komiks z miejsca nabiera zdecydowanie bardziej ponurych kolorów. Olivier Bocquet od czasu do czasu serwuje nam bowiem pewne sytuacje, które pokazują - w zależności od danej postaci - a to brak jakiejkolwiek ogłady w stosunku do kobiet a to brak akceptacji dla osób homoseksualnych a to przypomina nam brutalną prawdę o relacjach łączących właściciela niewolnika z owym niewolnikiem. Zdaję sobie sprawę, że poruszamy się w świecie dzikiego zachodu, gdzie pewne wzorce zachowań były po prostu inne ale nie oznacza to, że trzeba je traktować jako coś zgoła naturalnego. Zdaję sobie także sprawę z tego scenarzysta trochę szarżuje mniej lub bardziej realistycznymi problemami kobiet ale w ten sposób napędza całą opowieść. Na każdym kroku pokazuje nam jak waleczne są nasze bohaterki mimo wszystkich problemów, które spadają im na głowy.

Pod względem scenariusza historia rusza w tym miejscu co zakończyła się poprzednia. Ladies with guns odnajdujemy w jaskiniach niedaleko miasteczka, w którym cudem uniknęły pogromu. Liżą rany, próbują nauczyć się obchodzenia z bronią oraz rozmyślają jak uniknąć stryczka. Nie chcą ryzykować ale nie chcą również umrzeć z głodu. Koniec końców ruszają w bój i ponownie radzą sobie całkiem dobrze. Wręcz brawurowo i spektakularnie. Każdy kto liczył na bardziej stonowany tom mylił się. W dalszym ciągu wątek goni wątek, dziewczyny wpadają na coraz to bardziej szalone pomysły a małomówny łowca nagród nadal podąża ich tropem.

Druga odsłona cyklu "Ladies with guns" podobnie jak i pierwsza podobała mi się. Zaciekawiła, rozbawiła, zapewniła dobrą rozrywkę na wieczór. Nie jest to pozycja z gatunku must have ale jeżeli ktoś szuka efektownie narysowanej i naładowanej akcją opowieści to wierzę, że ten tytuł spełni jego oczekiwania.
____________________
"Ladies with Guns" [07/2023]
Tytuł polski: "Ladies with Guns"
Scenarzysta: Olivier Bocquet
Rysunki: Anne-Laure Bizot [Anlor]
Tłumacz: Jakub Syty
Seria: Ladies with Guns
Format: 235x310 mm
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788382306972
Data wydania: 28 marzec 2024
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Po heroicznym stawieniu oporu napastnikom, nasze pięć ladies ma przekichane. Ranne, nieuzbrojone i bez wsparcia, są poszukiwane przez łowców nagród z całego zachodu. Tym razem to pewne: nie mają żadnych szans się z tego wykaraskać.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kastylia oczami Palaciosa

"Bomba"

"Przesilenie"