Dziewczyny z pistoletami i mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet

"Ladies with Guns" Non Stop Comics


Gdyby ktoś już miesiąc temu powiedział mi, że komiks "Ladies with Guns" okaże się tak przyjemną lekturą zasiadłbym do niego dużo wcześniej. I nie chodzi tylko oto, że historia zaprezentowana przez pana Oliviera Bocqueta rozgrywa się w czasach, kiedy życie na amerykańskich ziemiach nie należało do najłatwiejszych. Owszem, lubię westernowe klimaty i sięgam po nie ilekroć dostaję taką szansę. Z reguły niosą one obietnicę solidnej, fajnej rozrywki mającej w sobie coś z dawnych opowieści przygodowo-awanturniczych. Tych, w których zaczytywałem się mając lat naście i będąc podrostkiem, który dopiero niedawno wyrobił kartę biblioteczną. Jak jednak powiedziałem: siła komiksu to nie tylko westernowe klimaty. "Ladies with Guns" to przede wszystkim opowieść o dziewczynach z pistolatami, która swoim zawrotnym tempem pochłonęła mnie całkowicie. Opowieść o dziewczynach jakich świat dzikiego zachodu dawno nie widział.


Czy historia o tak mocno działającym na wyobraźnię tytule - "Ladies with Guns" - mogłaby zawieść? Nie ma takiej opcji. Na ponad sześćdziesięciu planszach dostaliśmy bardzo efektowne, pięknie narysowane oraz szybko rozpisane wprowadzenie do świata, w którym odważne dziewczyny udowadniają, że potrafią i muszą walczyć o swoje. Muszą, jeżeli nie chcą być ciągle popychane, bite, wyszydzane i zmuszane do nierządu, etc. Muszą, jeśli chcą aby nastały dla nich lepsze dni. Zaznaczam jednak, że na ten moment owa walka nie jest punktem wyjścia do poważnych przemyśleć odnośnie chociażby przewagi moralnej kobiet nad mężczyznami. Nic z tych rzeczy. Co prawda, postacie męskie zostały zaprezentowane w czarnych - bardzo seksistowskich - barwach, lecz musimy pamiętać o czasach w jakich rozgrywa się akcja komiksu. Na dzikim zachownie pewne sprawy wyglądały po prostu tak a nie inaczej i tyle. I choć Bocquet od czasu do czasu przypomina nam - nawiązując chociażby do konfliktu Indian z białym człowiekiem - gdzie trafiliśmy to jednak nie zmienia to faktu, że pewni przedstawiciele płci męskiej zasłużyli na karę. A może nie?


Niezależnie od indywidualnego podejścia do wspomnianych wyżej zagadnień trzeba bardzo mocno podkreślić, że atrakcyjne fabularnie bohaterki to najważniejsze atuty - dokładnie otrzymaliśmy aż pięć atutów - tego wystrzałowego komiksu. To one nakręcają historię, to one pokazują pazurki oraz to im kibicujemy. Droga każdej z nich do miejsca, w którym kilkoma sprawnymi ruchami upuściły krwi swoim prześladowcom była inna. Każda była jednak wyboista i dzięki każdej czytelnik miał szansę zrozumieć, że obserwuje dziewczyny niezwykłe. Pewne siebie, pewne swoich umiejętności. Pewne tego, że teraz nadszedł ich czas.

Olivier Bocquet i sprawująca piecze za rysunki Anne-Laure Bizot - pseudonim Anlor - w dość nietypowy sposób zaczęli opowiadać o dzikim zachodzie. Zaczeli o nim mówić z perspektywy pięciu kobiet, które zaznały w swoim życiu tak wiele bólu oraz okrucieństwa, że w końcu postanowiły coś z tym zrobić. Zamiast iść na rzeź i po raz kolejny doświadczyć poniżenia postanowiły podnieść rękawice i walczyć. I dobrze! Czas, aby dziki zachód przestał być wyłącznie światem mężczyzn!
____________________
"Ladies with Guns" [03/2022]
Tytuł polski: "Ladies with Guns"
Scenarzysta: Olivier Bocquet
Rysunki: Anne-Laure Bizot [Anlor]
Tłumacz: Jakub Syty
Seria: Ladies with Guns
Format: 235x310 mm
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788382306323
Data wydania: 9 październik 2023
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
„Problem dzisiaj jest taki, że nie można już bić kobiet zbyt mocno. Jest to źle widziane. Podobno kobiety są delikatne! I wykorzystują to!”. Dziki zachód. Świat mężczyzn. Ale nie wyłącznie. Pięć kobiet, którym życie nie szczędzi razów, postanawia podważyć pewne obrzydliwe obyczaje. I robią to wystrzałowo.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"