"Demons of the Summit"

 
No to zaczynamy. Chcecie odważnego rembajłę? Chcecie zgrabną, pyskatą nieznajomą w opałach? Chcecie przeczytać o starożytnych rasach, jak również istotach pamiętających czasy Przedwiecznych? Proszę bardzo😁Historyjka "Demony u szczytu" spełni Wasze oczekiwania. Mamy tutaj wszystko - albo prawie wszystko - czego fani heroic fantasy mogliby szukać. No dobra, Roy Thomas [czerpiący z tekstu Björna Nyberga] mógłby dorzucić jeszcze jakąś scenę z dzbanem wina, ale nie będę marudził. Jest konkretnie. To znaczy, krótka historia a dzieje się bardzo dużo. I takie opowieści lubimy!

Fabuła - jak zapewne zgadliście bez większych problemów - krąży wokół pewnego Cymeryjczyka. Tym razem przemierzającego Góry Mgliste i uciekającego przed khozgaryjskimi diabłami. Jak zawsze nasz bohater niewiele robi sobie z zagrożenia, ale generalnie umie dodawać dwa do dwóch. Gdy na horyzoncie wydarzeń pojawia się niespodziewanie Shanya, córka wodza wspomnianych ścigających bierze ją za zakładnika. Nie dziwi mnie to zupełnie, wszak dodatkowy as w rękawie to zawsze dodatkowy atut. Szkoda tylko, że niewiasta przyciąga także sługi kapłana Shangary, który to przewodzi rasie przypominającej zmutowane małpy. Naturalnie, dla Conana także oni nie stanowią wielkiego wyzwania. Trochę machania mieczem, jeden solidny pojedynek z potworem pająkiem i po problemie. Szybko i sprawnie. Tak to właśnie wygląda 😁


#003 "Savage Sword of Conan. Demons of the Summit" vol 1 [12/1974]
Polskie wydanie: II tom kolekcji "Conan Barbarzyńca" od Hachette.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"