"Mroczne miasta: Teoria ziarnka piasku"

 
Bywają komiksy dobrze narysowane, których kreska w sposób wyraźny odzwierciedla mainstreamowe oczekiwania czytelników. Wygładzone, pulsujące kolorami mogącymi przyprawiać o lekkie zawroty głowy. Gdzieś obok nich mieszczą się historie wypełnione kadrami prezentującymi rzeczywistość inną, zniekształconą, zamazaną. Są prace pana Berniego Wrightsona oraz tysiąca innych artystów, których style mniej lub bardziej rozpoznajemy. Jest jeszcze François Schuiten i to o jego rysunkach dzisiaj opowiem.

"Teoria ziarnka piasku". Może zacznę od tego, że posiadam sporych rozmiarów szkło powiększające, które od czasu do czasu wykorzystuję w trakcie lektury. Przydatny gadżet i fajna zabawka. Zwłaszcza dla osób, które czytając komiks potrafią na moment odsunąć główną fabułę na bok i po prostu podziwiać pracę artysty. A w przypadku tego tytułu trzeba - nie wypada inaczej - poświęcić dłuższą chwilę na rysunki. Pierwsze co się rzuca w oczy to niecodzienna kolorystyka; szarości przemieszanie z żółtozłotymi odcieniami, nakrapiane bielą dla podkreślenia istotnych elementów fabuły. Od razu czujemy, że pan Schuiten wykonał naprawdę tytaniczną pracę. Tutaj każdy szczegół wydaje się być osadzonym na właściwym miejscu oraz dawać odpowiedni pogląd na snutą przez Peetersa historię. Po drugie, architektura. Nie znajdzie się czytelnik, który podążając za postaciami nie zatrzyma się i nie rozejrzy dookoła. Fasady budynków, mieszkania, biura. Dla mnie to cisi bohaterowie komiksu. Tyle o pracy François Schuitena, czas na scenarzystę.

Za sterami historii stoi wspomniany pisarz, Benoît Peeters, którego także wypada pochwalić. Przede wszystkim za interesujące zaprezentowanie ludzkich zachowań w obliczu zjawisk wykraczających poza codzienną normalność. Dla francuskiego scenarzysty postacie będące w centrum wydarzeń nie są sztampowymi marionetkami odgrywającymi rolę ofiar. Każdy z bohaterów to trochę taki oddzielny wątek; opowieść ukazująca różne reakcje na nietypowe zjawiska. Dla przykładu: pan Constant Abbels jako osoba starsza, która niejedno widziała jest po prostu ciekaw tych wszystkich, pojawiających się w jego mieszkaniu kamieni. Z kolei pani Kristin Antipova, samotna matka z dwójką dzieci, doznaje załamania nerwowego widząc jak piasek niszczy jej mieszkanie. I tak dalej. Te wszystkie wątki tworzą razem obraz Brüsel, steampunkowo-orientalnego miasta powoli lecz konsekwentnie zalewanego przez falę nadprzyrodzonych zdarzeń. Jaki jest ich początek? Skąd owe zjawiska pochodzą? Tego próbuje się dowiedzieć Mary von Rathen, kolekcjonerka zjawisk niewyjaśnionych i sławne pochyłe dziecko.

"Teoria ziarnka piasku" to najnowsza pozycja w cyklu "Mroczne miasta", po którą trzeba sięgnąć, jeżeli jest się fanem duetu Schuiten-Peeters. Zresztą, nie tylko jego. Czytelnicy szukający dobrego komiksu europejskiego także powinni zastanowić się na tym tytułem. Naprawdę warto. Nie tylko dlatego, że Schuiten potrafi oczarować urbanistyczną mozaiką, z pasją odzwierciedlać brukselskie pejzaże oraz wspominać wybitnego architekta Victora Hortę. To po prostu interesująca historia, w której mieszają się wątki fantastyczne z sensacyjnymi, ale znajdzie się również kilka plansz poświęconych zagadnieniom politycznym i stricte obyczajowym. I w końcu: "Teoria ziarnka piasku" to opowieść o solidarności w obliczu zagrożenia. O próbie wspólnego przeciwdziałania nadciągającej katastrofie.


"La teoría del grano de arena" [05/2010]
Polskie wydanie: "Mroczne Miasta - Teoria ziarnka piasku" [Scream Comics, 04/2023]
Dziękuję wydawnictwu Scream Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"