Kalinka vs. Król Jesieni

kilka zdań o albumie "Kalinka. Gniew Lisa"


Mamy to! Kolejna przygoda z udziałem małej, bystrej. Kalinki. Pełna humoru - i tutaj z miejsca zwracam uwagę na świetne tłumaczenie Julii Szustak - atrakcyjnie lekka, przyjazna dla młodego, początkującego czytelnika i ciekawa. Ciekawa do tego stopnia, że choć ostatniego dnia grudnia kończę czterdzieści lat to dosłownie z wypiekami na twarzy śledziłem przepychanki tytułowej postaci z Królem Jesieni alias Gniewnym Lisem. Walkę, która kończy się tak jak większość bajek, ale mimo wszystko… to był bardzo odświeżający komiks, który przypomniał mi jak wiele radości może dostarczyć lektura takich właśnie opowieści.


Twórcy komiksu - francuska para Thom Pico i Karensac - ponownie zabierają nas na wycieczkę do Doliny. Miejsca tylko z pozoru przypominającego inne tego typu krainy na mapie. W ich wydaniu owa Dolina to źródło prastarej magii, miejsce odwiedzane przez wielkich strażników - Władców Pór Roku - oraz zamieszkane przez bardzo wiekową Babcię, dociekliwą Kalinkę oraz jej gadającego psa. Miejsce, w którym bajki o Kasztanowych Rycerzach są dalej żywe. Jeżeli spojrzycie na Dolinę z boku to dostrzeżecie pagórki, strumyki, domy, szkoły, opuszczone chatki i Naturę przez duże N. Niech Was jednak nie zwiodą te spokojne widoki. Gdy pewne obietnice zostają złamane a uwięzione moce budzą się do życia nie jest miejsce, w którym chcielibyście odpoczywać.

"Kalinka. Gniew Lisa" to komiks urabiający pewne folklorystyczne wierzenia na potrzeby opowieści dla młodego czytelnika. Jak się uważnie przyjrzeć można w niej dostrzec te wszystkie elementy, które bardzo długo pojawiały się chociażby w tekstach grozy z początku dwudziestego wieku. Oczywiście, nie twierdzę że autorzy komiksu opisując siły Natury, wspominając dawną magię drzemiącą w Dolinie nawiązują do prozy Blackwooda lub Machena, ale takie skojarzenie w mojej głowie pojawiło się 😀 


Wracając do historii. Bardzo sympatyczna, wesoła, z ładną kreską i kolorami. Powinna spodobać się młodym czytelnikom, o ile oczywiście zdarza im się sięgać po komiksy. Do starszego odbiorcy - wierzę, że nie jestem wyjątkiem - także powinna trafić. I to nie tylko z uwagi na ciekawą fabułę czy miłe dla oka rysunki. Twórcy komiksu wyposażyli Kalinkę w fajną osobowość. Obserwując jej zachowanie, dziecięcą pewność siebie, zadziorność, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, łatwość zbijania z tropu dorosłych, to wszystko sprawiło, że zobaczyłem w niej nowe wcielenie Małej Mi z serii książek pani Tove Jansson. Bardzo mi się ono spodobało i dlatego na pewno będę towarzyszył Kalince w jej kolejnych przygodach. Polecam każdemu!

_______________
"Aubépine. Le renard furax" [2018]
Polski tytuł: "Kalinka. Gniew Lisa"
Kultura Gniewu [Krótkie gatki]
Scenarzysta: Thom Pico
Rysunki: Karensac
Tłumaczenie: Julia Szustak
Seria: Kalinka
Format: 160x200 mm
Liczba stron: 112
Oprawa: miekka
ISBN-13: 9788367360456
Data wydania: 22 wrzesień 2023
Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Opis wydawcy:
Kalinka i Łysolek powracają! Po potyczce z Dżinem Parszywcem, Kalinka ma nadzieję na odrobinę spokoju… Jednak ni stąd, ni zowąd pojawia się wściekły lis i Kasztanowi Rycerze, czas zaczyna płatać figle, a tata okropnie się nudzi. Co gorsza, dolinie grozi wielkie niebezpieczeństwo, a to wszystko (znowu) z winy Kalinki! Tej jesieni możemy liczyć na anomalie! I to nie tylko pogodowe…
W drugim tomie Kalinka odkrywa kolejne tajemnice wokół siebie, podejmuje ważne decyzje i poznaje siłę równowagi w przyrodzie. Ale czy uda jej się okiełznać gniew Króla Jesieni? I kim tak naprawdę jest pasterka ze stadem wełnistych piesków? Tego dowiecie się już wkrótce!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"