"Zamek śpiący" [05/2006]


Chcecie bajki? Oto bajka. A właściwie wiele bajek a każda z nich wygrywa melodie, które znamy i lubimy. Melodie o nierozważnych i zdesperowanych królach, melodie o eliksirach magicznych, uczynnych czarownicach oraz ich zazdrosnych siostrach. A także - a może przede wszystkim - o konsekwencjach złych decyzji. Linda Medley opowiada o tych i wielu innych sprawach wykorzystując dobrze nam znane motywy z opowieści, które jak wierzę mieliśmy okazję słyszeć z ust rodziców chcących nam umilić czas przed zaśnięciem.

Wspominam okres dorastania oraz czasy bajek czytanych przez rodziców ale prawda jest taka, że "Zamek śpiący" to pozycja, która powinna trafić do czytelnika w każdym wieku. Do oddanych miłośników klasycznych baśni ale w ich bardziej oryginalnej, powiedzmy siedemnastowiecznej formie. Do odbiorców chcących widzieć w bajkach prosty obraz - przybierający zarówno barwy slapsticku jak i chwilami gorzkiej ironii - dzisiejszego świata. Do osób chwytających za komiks dla zabawy, dla ciekawej opowieści i starych bohaterów próbujących - raz lepiej, raz gorzej - przebierać się w nowe, współczesne nam szaty. Mówiąc kolokwialnie: dla każdego znajdzie się w tym komiksie coś miłego. Proste. Tak samo oczywiste jak fakt, że niektóre wątki mogą się wydać bardziej atrakcyjne od innych. Dla przykładu, ja bawię się świetnie obserwując zachowanie tych postaci najdziwniejszych, najbardziej mitycznych, wyjętych żywcem z krainy fantazji. Można chyba powiedzieć, że sama opowieść - jej przyczynowo-skutkowy ciąg - zajmuje u mnie drugie miejsce.


"Zamek śpiący" to literacki misz masz, bardzo wyważony i poukładany. Linda Medley nie szarżuje, nie mamy tutaj drugiego Billa Willinghama bawiącego się konwencją na całego i bez ograniczeń. Owszem, korowód magicznych bohaterów może oszałamiać - kilka razy musiałem sprawdzać na kogo, na co właściwie patrzę - ale nie każdy z nich uległ komiksowej metamorfozie. Nie każdy ewoulował i wypadł ze swojej tradycyjnej, baśniowej roli. Dla przykładu: para królewska prezentuje się jak przystało na króla i królową ze starych baśni. Z drugiej strony postacie będące przedstawicielami młodego pokolenia mówią, zachowują się i działają na podobieństwo nas samych. Zderzenie tych dwóch, tak różnych światów - nawet jeżeli dość często ograniczane wyłącznie do gestów oraz gry słówkami - zachwyca najbardziej. Tak jak wspomniałem wcześniej: te niesamowite istoty, nieustannie rzucające kąśliwymi/celnymi komentarzami pod adresem naszej rzeczywistości, to najmocniejszy punkt tego albumu.

Poza tym pani Linda Medley po prostu zachwyca. Rozmachem opowieści, sposobem łączenia wątków z wielu różnych baśni w spójną całość oraz kwiecistym stylem wypowiedzi. Stylem w dużym stopniu odzwierciedlającym bajkową konwencję. Ba! Cały album - potężnych rozmiarów książeczka bardzo elegancko wydana - prezentuje się iście bajkowo. Na pewno będę do niej wracał. Zwłaszcza, że jest to historia tryskająca pozytywną energią na prawo i lewo. Brawa dla autorki!
_______________
"Castle Waiting" [05/2006]
Polski tytuł: "Zamek śpiący"
Scenarzystka: Linda Medley
Rysunki: Linda Medley
Tłumaczenie: Marceli Szpak, Agnieszka Murawska
Format: 140x204 mm
Liczba stron: 472
Oprawa: twarda
ISBN-13: 9788367360555
Data wydania: 17 listopad 2023
Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do opinii.
Licznik przeczytanych komiksów: 2/2024**

Opis wydawcy:
Dawno, dawno temu pewna królewna ukłuła się wrzecionem, zasnęła na sto lat, po czym obudziła się i pojechała w swoją stronę. Zamek natomiast pozostał tam, gdzie stał, a jego zdezorientowani mieszkańcy musieli zacząć żyć na własną rękę. Czas płynął, a gdzieś daleko, ciemną nocą inna kobieta uciekała z domu, mając ze sobą jedynie starą mapę prowadzącą w miejsce, gdzie nikt nie będzie mógł jej już skrzywdzić. Co czeka ją po drodze i czy miejsce, którego szuka naprawdę istnieje?
 
"Zamek Śpiący" Lindy Medley to porywająca, zanurzona w niezliczonych kontekstach szkatułkowa powieść graficzna o losach miejsca otoczonego magią, pełnego historii i tajemniczych mieszkańców. To baśń, w której nieraz odnajdziemy współczesne tropy, zaskakująco bliskie niepokoje i ponadczasową mądrość wielkich opowieści.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"