"Pewnego razu we Francji" tom III


Koniec wojny, czas liczenia strat i rozdawania nowych kart. Czas rozliczania starych krzywd oraz szukania sprawiedliwości. W trzecim i zarazem ostatnim albumie serii "Pewnego razu we Francji" scenarzysta Fabien Nury i rysownik Sylvain Vallée prezentują bardzo skomplikowaną rzeczywistość w powojennym kraju nad Sekwaną. O czym opowiadają? Czy skupiają się na panu Josephie Joanoviciu? Tak, wspominają o nim choć nie jest głównym bohaterem dramatu. Można chyba uznać, że działalność naszego bohatera/kolaboranta ustępuje miejsca sprawom dużo ważniejszym.

Autorzy wykorzystując historię działalności złomiarza Joanocivia próbują pokazać jak trudne zadanie stało przed Francuzami - i pewnie nie tylko przed nimi - tuż po zakończeniu wojny. I nie mówią w tym wypadku wyłącznie o procesach sądowych, wyborze 'czystych' władz czy odbudowie zaufania międzynarodowego. Te wszystkie problemy bledną w obliczu walki Francuzów o znormalizowanie stosunków międzyludzkich. Każde powojenne społeczeństwo borykało się z brakiem wewnętrznego zaufania. Z palącą potrzebą 'rozliczania przeszłosci' za każdą cenę. Rozliczania bez patrzenia na koszty. I właśnie ten album w dobry, poukładany sposób przedstawia czytelnikom jak mogła wyglądać codzienność tamtego okresu.


Ostatni tom opowieści o panu Joanoviciu to tak naprawdę opowieść o Francuzach. O ich podejściu do powojennego życia. To historia o ludziach nie mogących zapomnieć o dawnych krzywdach, nie potrafiących zrozumieć, że czasami nie warto tak uporczywie żyć przeszłością. Naturalnie, trzeci tom to także próba rozliczenia Josepha Joanovicia z jego wojennej działalności. Tym razem jednak, panowie Nury i Vallée nie tylko przypominają nam o wszystkich 'za' i 'przeciw' - ponownie mocno uwypuklana jest moralna dwuznaczność - ale także pokazują ogrom kosztów poniesionych przez samego Joanovicia. Nie próbują go wybielać ale chyba chcą dać nam do zrozumienia, że czas wojny to czas trudny dla wszystkich. Przypomnieć, że każdy wówczas coś stracił i bardzo niewłaściwym jest ocenianie czyjegoś zachowania wyłączenie z jednej strony.

Kiedy przed blisko rokiem sięgnąłem po pierwszy tom serii "Pewnego razu we Francji" traktowałem tą opowieść po prostu w kategoriach dobrego komiksu obyczajowo-historycznego. Historia Josepha Joanovicia zapowiadała się ciekawie - w końcu mówimy o ciekawym człowieku - ale nie liczyłem na wielkie fajerwerski a tym bardziej nie sądziłem, że będę do niej wracał. Dzisiaj wiem, że będę. Nie teraz, nie zaraz ale za jakiś czas na pewno. "Pewnego razu we Francji" to komiks zasługujący aby o nim pamiętać. Fabien Nury i Sylvain Vallée poruszają w nim tak wiele istotnych wątków, że trzeba o tym komiksie pamiętać.

____________________
"Il était une fois en France. Le Petit Juge de Melun" [2011]
"Il était une fois en France. La Terre promise" [2012]
Tytuł polski: "Pewnego razu we Francji" tom trzeci
Scenarzysta: Fabien Nury
Rysunki: Sylvain Vallée
Tłumacz: Wojciech Birek
Seria: Pewnego razu we Francji
Format: 210x285 mm
Liczba stron: 136
Oprawa: twarda
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788381105859
Data wydania: 22 styczeń 2024
Dziękuję wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.

Opis wydawcy:
Sierota. Imigrant. Złomiarz. Miliarder. Kolaborant. Bojownik ruchu oporu. Dla jednych kryminalista dla innych bohater... Joseph Joanovici, człowiek o wielu twarzach, tych znanych i tych wciąż nieodkrytych. Oto jego historia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"