Choć komiksy mające swoje lata czytam od bardzo dawna to często zastanawiam się nad dwiema, frapującymi kwestiami. Pierwszą jest obowiązkowa niemalże w każdym zeszycie ściana tekstu. Odautorskie przesłanie dla czytelnika aby ten przypadkiem należycie zrozumiał to co aktualnie dzieje się na danych planszach. Drugą jest poziom rozdmuchania przeważnie krótkiego epizodu do rozmiarów pojedynczego zeszytu. Doprawdy, często zastanawiam się co siedziało w głowach ówczesnych twórców. W tym konkretnym przypadku w głowach Chrisa Claremonta oraz Johna Byrne.
Fabularnie "Too Late, the Heroes!" rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończyła się wcześniejsza historia o naszych mutantach. Jesteśmy w siedzibie Hellfire Club, jesteśmy w trakcie walki X-Men ze złymi członkami tego klubu oraz widzimy jak Jean Grey powoli odzyskuje siły, co w naturalny sposób przyczynia się do tego, że Cyclops i reszta nareszcie mogą swobodnie oddychać. To tak w wielkim skrócie. To na co warto i trzeba zwrócić uwagę do stopniowa zmiana zachodząca właśnie w Jean Grey albo w Jeannie jak nazywa ją Wolverine 🙂
Nasza bohatera bowiem pokazuje różki. Jak była pod wpływem Masterminda - Jasona Wyngarde'a - albo jak spod tego wpływu uwalniała się coś w niej pękło. I owe coś to jej ciemna strona, która zwie się Dark Phoenix. Potężny byt/istota - niemalże o kosmicznej mocy - rzuca wyzwanie X-Menom. Także… zobaczymy jak to dalej wszystko będzie wyglądało. Na ten moment jestem ciekaw dalszych części, choć tylko przemiana Jean Grey na plus. Wszystko obok - walka X-Menów z Hellfire Club - wypada mocno przeciętnie. Zapewne dla wielu czytelników ta historia nie przetrwała próby czasu.
I drobna uwaga na koniec. Cameo zalicza Henry McCoy czyli Beast, który aktualnie jest członkiem Avengers 🙂
_________________________
#134 "X-Men" vol 1 [03/1980]
Scenariusz: Chris Claremont, John Byrne
Rysunki: John Byrne
Tusz: Terry Austin
Kolory: Bob Sharen
Okładka: John Byrne, Terry Austin, Gaspar Saladino
Polskie wydanie: "Przegrani bohaterowie" [TM-Semic 03/1992]
