"Wolverine" tom pierwszy


Spośród wielu bohaterów zrodzonych w marvelowym świecie Logan prawie zawsze znajdował w ścisłej czołówce. Mojej ścisłej czołówce. Zakładam, że owa fascynacja postacią Wolverina ma bezpośredni związek z moją dawną miłością do serialu "X-Men. The Animated Series", gdzie został on ubrany w szaty złego wojownika, bezkompromisowego żołnierza potrafiącego działać zarówno dla zasad, jak i z boku nich. Jego buntownicza natura zrobiła wówczas swoje: zaciekawiła nastolatka oraz zainteresowała go mutantami profesora Xaviera. Na tyle skutecznie, że mimo czterdziestki na karku nadal czytając o Ludziach X dobrze się bawię. Aktualnie na tapecie mam świeżutkich X-Menów Jima Lee od Mucha Comics - wrażenia wkrótce - ale nie zapominam także o ciut młodszych historiach spod znaku mutantów.

W połowie 2003 roku wystartowała trzecia odsłona przygód Logana, za sterami której stanął tym razem amerykański artysta Gregory 'Greg' Rucka. Facet mający już wówczas w komiksowym portfolio całkiem sporych rozmiarów superbohaterski dorobek, m.in. w ramach serii "Detective Comics". Nie licząc pojedynczych zeszytów znam go jednak głównie z "Gotham Central", gdzie wspólnie z Edem Brubakerem stworzył czterdzieści zeszytów policyjnego procedurala osadzonego w świecie Mrocznego Rycerza. Bardzo fajny tytuł, z jednej strony stroniący od fajerwerków charakterystycznych dla typowego superhero, z drugiej pokazujący tą bardziej przyziemną stronę Gotham. Pełną brudów - także policyjnych - miejskiej gangsterki i nieprzyjemnych facetów z wielkimi spluwami.


Dlaczego wspominam o "Gotham Central" oceniając 'trzeciego Wolverine'a'? Pod pewnymi względami obie serie są do siebie zbliżone; nie mówiąc już o tym, że powstawały mniej więcej w tym samym czasie. Przede wszystkim i w jednej i w drugiej serii scenarzysta stara się trzymać zwykłych, przyziemnych spraw. Naszego bohatera - z oczywistych przyczyn skupię się na Loganie - na ten moment nie interesuje ani konflikt mutantów z ludźmi ani zapobieganie kolejnemu 'kosmicznemu' kryzysowi. Owszem, świat X-Menów jest dalej blisko niego - kilka razy padają nawiązania do szkoły Charlesa Xaviera, zostaje także wspomniana śmierć Piotra Rasputina  - ale aktualnie jest jakby poza nim. Patrząc na zachowanie tytułowej postaci można nawet uznać, że chce ona odpocząć, przemyśleć kilka spraw a najlepiej odciąć od całego rozgardiaszu. Naturalnie, świat ma wobec Logana inne plany.

Od strony fabularnej komiks prezentuje się przyzwoicie i można go podzielić na trzy, zachowujące pewną ciągłość, historie. Na starcie dostajemy pojedynek Logana z małomiasteczkową sektą - Brothers of the New World - uprowadzającą młode kobiety i kierowaną przez sadystę o ksywce Cry. Szybka, sprawnie poprowadzona opowieść - "Brotherhood" - o bardzo skutecznym facecie ze szponami, facecie szukającym zemsty na ludziach odpowiedzialnych za śmierć siedemnastoletniej Lucy Braddock. Kelnerki, z którą nasz bohater nawiązał nić przyjaźni. Epizod dla wszystkich chcących sprawdzić detektywistyczno-żołnierską skuteczność Wolverine'a. Solidna poracja mordobicia zakończonego zejściem ze świata dwudziestu siedmiu bardzo paskudnych oprychów.


Drugi epizod - "Coyote Crossing" - przenosi nas do Teksasu, gdzie Logan trafia na grupę handlarzy żywym towarem. Obraz zła uzupełnia proceder nielegalnego przerzucania ludzi przez granicę oraz wykorzystywania tych ludzi do przemytu narkotyków. Nasz bohater dość przypadkowo ląduje w centrum całej przygranicznej zawieruchy, ale jak słusznie się domyślacie nie może patrzeć na krzydę niewinnych. Zwłaszcza, że szpony go świerzbią i potrzebuje dać upust męczącej go adrenalinie. Znowu mamy bohaterską jazdę bez trzymanki, ale tym razem dostajemy całkiem zaskakujący finał. Nie do końca jednak jest dla mnie zrozumiały powód, dla którego Logan otrzymał takiego a nie innego bossa. Czy czytelnik miał dostać po prostu jasny, bardzo klarowany komunikat informujący o tym, że tytułowemu bohaterowi daleko do zwierzęcia i kiedy zechce to potrafi się opanować? Jeżeli Greg Rucka w tak nieskomplikowany - żeby nie powiedzieć 'prostacki' - sposób chciał tylko i wyłącznie uświadomić nam rzecz tak oczywistą to popełnił błąd.

Ostatnia opowieść - "Return of the Native" - przenosi nas w rejony zdecydowanie bardziej superbohaterskie. Pan Grek Rucka robiąc to rozbudowuje wątek programu Weapon X, wzbogacając go o nowe elementy. Oczywiście znajduje przy tym czas aby przypomnieć nam jak wojskowe eksperymenty wpłynęły na psychikę Logana, ale - ku mojemu zaskoczeniu - traumatyczne wspomnienia Wolverine'a to tylko punkt wyjścia do dużo ciekawszej historii. Na scenie bowiem pojawia się dzika Native będąca munantem poddanym takim samym - lub zbliżonym - zabiegom co Logan. Oczywiście w wyniku dziwnego splotu okoliczości oraz z uwagi na zbiżające się kłopoty w osobie Victora Creeda dwójka bohaterów znacząco zbliża się do siebie i rozpoczyna walkę o przetrwanie. Walkę widowiskową, szaloną i bardzo mutancką.


Wydany przez Mucha Comics na początku stycznia 2022 roku album "Wolverine. Tom pierwszy" zbiera dziewiętnaście pierwszych zeszytów serii będącej trzecią odsłoną przygód Rosomaka. Przygód innych od sztampowych historyjek publikowanych w ramach głównej serii o drużynie Charlesa Xaviera. Zebrane w albumie opowieści prezentują Logana samotnego, rozmyślającego o przeszłości, nękanego przez koszmary oraz wyczulonego na ludzkie cierpienie. Dość standardowe podejście do tematu, niemniej osobiście nie nudziłem się w trakcie lektury ani przez moment. Kreska Daricka Robertsona może lekko odstraszać, lecz na pewno dobrze podkreśla brutalny klimat tych opowieści.
____________________
#001-019 "Wolverine" vol 3 [07/2003-11/2004]
Tytuł polski: "Wolverine. Tom pierwszy"
Scenarzysta: Greg Rucka
Rysunki: Darick Robertson, Leo Fernandez
Tłumacz: Marek Starosta
Seria: Wolverine
Format: 180x275 mm
Liczba stron: 448
Oprawa: twarda
Druk: ["kolor"]
ISBN-13: 9788366589636
Data wydania: 17 styczeń 2022
Dziękuję wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do opinii.
Licznik przeczytanych komiksów: 14/2024**

Opis wydawcy:
KELNERKI, HANDLARZE BRONIĄ I LUDŹMI,
PRZESTĘPCY, ZŁE SNY I DZIKIE
WOJOWNICZKI!

Nic nie może powstrzymać Wolverine'a przed wyrżnięciem krwawej drogi ku zwycięstwu w serii sygnowanej nazwiskiem Grega Rucki ("The Old Guard – Stara Gwardia", "Stumptown"). Logan musi zmierzyć się z podstępnym Sabretoothem, ale przede wszystkim okiełznać bestię drzemiącąw swoim umyśle! Nie zabraknie też Nightcrawlera. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Bomba"

Kastylia oczami Palaciosa

"Przesilenie"